Strona:O początkach chrześcijaństwa.djvu/011

Ta strona została przepisana.

wstały liczne inne nauki; mitologia porównawcza, psychologia narodów, przedhistoryczna arheologia, które mimo młodości swojej szczycą się potężnemi zdobyczami i rozlewają światło niezmierne na pierwsze czasy ludzkości i początki cywilizacyi. Nic w tedy dziwnego, że zjednały sobie odrazu uznanie wyjątkowe, a chwałę tem większą, im większe są problemy przez nie poruszane. Jeżeli z wielkiem zajęciem przypatrujemy się punkcikowi, który po 26 lub 30 godzinach inkubacyi zjawia się w żółtku ptaszego jaja, bo to serce przyszłego pisklęcia, a jego pierwsze, rzadkie, ledwo dostrzegalne drgania, są zapowiedzią nowego żyjątka, to jakże wyrazić uroczysty nastrój ducha, z którym stawamy wobec owej chwili, gdy po raz pierwszy zakołatało serce ludzkości; wobec owej chwili jedynej, niezrównanej, gdy człowiek po raz pierwszy nad sobą ujrzał Stwórcę, pod sobą przyrodę i zawołał: jestem. Wtedy poczęła się cywilizacya! A jak życie pierwszego człowieka zaczęło się z pierwszem uderzeniem jego serca, tak każdy otwór ludzkiego ducha, sztuka czy umiejętność, system filozoficzny czy religijny, budowa społeczna czy polityczna, ma swoję myśl pierwszą, swoje serce, które zrazu niedostrzegalnym będąc punktem, prędko się wzmaga, rośnie, otacza silnym, misternie wykończonym organizmem. Uchwycić ten punkt pierwszy, doczuć się tego serca, jest zadaniem nowych nauk embryologicznych, które wszystkie razem można objąć wspólną nazwą nauki o początkach.
Szczytne zadanie, prawie niebotyczne. Niestety, trudne do spełnienia, bo napotyka na niezliczone przeszkody. Nie można rozprawiać o początku roślin lub zwierząt, a cóż dopiero o powstaniu cywilizacji lub religii, nie dotykając licznych interesów, a gdzie interes, tam zaraz budzi się namiętność. Przeróżne stronnictwa polityczne, filozoficzne lub religijne, zamieniły teoryą początków, w broń zaczepną lub odporną dla swoich poszczególnych widoków, a zapominając o tem, że teorya początków powinna była nauką indukcyjną, bez żadnych przesądów, bez żadnego dogmatyzmu, wnoszą do niej gotowe już idee, tem fatalniejsze, że pozbawione naukowej podstawy.
Niektórzy uczeni n. p. z góry są przekonani, że nie było objawienia, ani cudów, ani działania Bożego w przy-