Mówmy naprzód o manuskryptach. Co do tego punktu zgadzają się ludzie fachowi, że żadne dzieło starożytne nie doszło nas w równej liczbie dokładnych, dawnych i dobrze zachowanych manuskryptów, co grecki tekst Nowego Testamentu. Mamy ich blisko tysiąc, z których dwa tj. Synaicki i Watykański są z wieku IV; dwa inne, Aleksandryjski i tak zwany palimpsest S. Efrema, są, z wieku V; inne znowu są z wieku VI, VII lub VIII[1]. Podobnież wspaniałego aparatu filologicznego nie posiadamy dla żadnego autora starożytnego. Z wyjątkiem kilku mów Hyperydesa i ułamków Iliady, znalezionych w grobach egipskich z II lub III wieku przed Chr., z wyjątkiem zwojów herkulańskich na pół zwęglonych z wieku I naszej ery, a kilku po części znacznie uszkodzonych manuskryptów Wirgiliusza i Cycerona z III lub IV stulecia, Terencyusza, Gajusa i Plautusa z V stulecia, większość autorów klasycznych doszła nas w bardzo późnych odpisach. Najdawniejszy kodeks Juliusza Cezara jest z wieku IX, inne są z wieku XI lub XII; najdawniejsze rękopisma Tacyta są z wieku XV, z wyjątkiem dwóch, przechowywanych we Florencyi, z wieku XI. Żaden kodeks Seneki nie jest starszy od wieku IX, żaden Tybula nie sięga po nad wiek XV. Z 250 manuskryptów Horacego dwa tylko są z wieku VIII, a może nawet tylko jeden w Bernie, reszta jest daleko młodsza.
Autorowie greccy są w położeniu jeszcze mniej korzystnem. Z wyjątkiem wspomnianych mów Hyperydesa i ułamków Homera i zwojów herkulańskich, wszystkie rękopisma greckie są bardzo młode. Sławny kodeks Medycejski, który nam zachował tragedyi: Eschyla i Sofoklesa, jest z w. XI, czyli 1500 lat pisany po ich pierwszem ogłoszeniu. Między autografem Eurypidesa lub Tucydydesa a odpisami, które nas doszły, jest tysiąc kilkaset lat przedziału. Pod względem dawności manuskryptów nie może tedy żadna książka starożytna rywalizować z Nowym Testamentem.
Dodajmy bardzo stare przekłady Nowego Testamentu:
- ↑ Die Geschichte der heiligen Schriften Neuen Testaments, von Eduard Reuss. Braunschweig 1874. 2te Abtheilung p. 120-125.