Strona:O początkach chrześcijaństwa.djvu/091

Ta strona została przepisana.

zajęty zapuszczaniem sieci w morze, był jednym z głównych aktorów wspomnianej sceny. Mógłże on zapomnieć choć jeden szczegół z pamiętnej chwili, w której dla niego zaczęło się życie nowe?
Na imiem miejscu tak Marek opowiada: A gdy Piotr był w sieni na dole, przyszła jedna z służebnic najwyższego kapłana. A widząc, że się Piotr grzeje, spojrzawszy nań rzekła: I ty byłeś z Jezusem Nazareńskim! A on się zapierał mówiąc: Ani go znam, ani nie wiem, co mówisz. I wyszedł precz na podwórze a kur zapiał[1].
Tu widocznie każde słowo pochodzi z ust Piotra, bo tylko on mógł znać, tylko on zachować w pamięci nazawsze wszystkie szczegóły, towarzyszące najboleśniejszemu zdarzeniu w jego życiu. To też nie waha się nawet powątpiewający ciągle Renan przyjąć podanie Papiasza, ze Marek, wszystko co napisał, usłyszał od Piotra[2].

Mógłbym przytoczyć więcej podobnych ustępów, pełnych życia i rzeczywistości, ale pomijam je, bo są powszechnie znane[3]. Na jeden tylko pozwolę sobie jeszcze zwrócić uwagę. Opowiada Łukasz znalezienie dwunastoletniego Pana Jezusa w Świątyni jerozolimskiej, i rozmowę jego z Najświętszą Panną, poczem tak dalej rzecz ciągnie: „A oni nie zrozumieli słów, które do nich mówił i zstąpił z nimi i przyszedł do Nazaretu i był im poddany. A matka Jego wszystkie te słowa zachowała w sercu swojem“[4]. Ta ostatnia uwaga wydaje się zrazu niepotrzebną, bo w następnych rozdziałach więcej już nie ma mowy o Najświętszej Pannie. Na co czytelnikowi wiedzieć, ze ona wszystkie słowa syna swego zachowała w swem sercu? Dla piszącego zaś wzmianka ta nie była obojętną, bo nietylko była naturalnem zakończeniem opowiadania, które usłyszał od samej Maryi Panny, lecz zarazem podaniem źródła, z którego czerpał. W istocie gdyby nawet nie był autor na wstępie powiedział,

  1. Mar. c. XIV. 66-68.
  2. Les Evangiles p. 119.
  3. n. p. uzdrowienie ślepo-narodzonego i przesłuchanie go przez Faryzeuszów, u św. Jana w rozdz. IX, lub odwiedzanie grobu Pańskiego, tamże w rozdz. XX.
  4. Luc. c. II. 51.