tnych[1]. Czyż jednak potrzeba nadzwyczajnych zdolności lub głębokiej nauki, aby przekonać się, że człowiek, który przedtem był ślepy, nagle wzrok odzyskał? Wiadomo, jak starannie Faryzeusze badali cud każdy Chrystusa, jak ściśle n. p. sprawdzali uleczenie człowieka, który był ślepym od urodzenia[2]. Pytają się naprzód jego samego, a on im opowiada, jakim sposobem przejrzał. Wtedy zaczynają dyskusyę filozoficzną o tem, czy Chrystus może być od Boga, skoro nie chowa szabatu, a jeżeli nie jest od Boga, jakimże sposobem może sprawiać cuda? Gdy dyskusya nie doprowadziła do żadnego rezultatu, „bo było rozerwanie między nimi,“ kazali wezwać rodziców tego, co przedtem był ślepy. Badanie rodziców jest opowiedziane z taką prostotą a z takiemi szczegółami, że widocznie świadek naoczny, najprawdopodobniej sam ślepo urodzony, powtórzył je apostołom i Zbawicielowi. Faryzeusze stawiają dwa pytania: Czy to jest syn wasz? jakim sposobem teraz widzi? Na pierwsze odpowiadają rodzice: Wiemy, że to jest syn nasz i że się ślepo narodził. Na drugie w części nie umieją, w części nie chcą odpowiedzieć z obawy przed żydami. „Jakim sposobem teraz widzi, lub kto otworzył oczy jego, nie wiemy. Samego się pytajcie. Ma lata, niechaj za siebie odpowiada!“ Po tej mądrej odpowiedzi znowu Faryzeusze badają ich syna; gdy zaś ten się niecierpliwi, a nawet wkońcu daje im nauki, nacechowane dziwnie zdrowym rozsądkiem, Faryzeusze bez ceremonii wyrzucają go za drzwi. Trudno pomyśleć bardziej surową indagacyę. Czyż nazwiemy Faryzeuszów niekompetentnymi do sprawdzenia tak prostego wypadku. Byliby chętnie go zaprzeczyli, robili nawet co mogli, aby go nie było, aby nikt o nim nie wiedział, ale że był zbyt widoczny, musieli uznać go wkońcu. Tak więc cuda ewanieliczne były zawsze sprawdzane przez kompetentnych, a w dodatku niechętnych świadków. Nie masz faktów w historyi, badanych z również drobiazgową starannością, jak cuda Chrystusa Pana i apostołów.
Strona:O początkach chrześcijaństwa.djvu/120
Ta strona została przepisana.