że autor pisze o tem, „co słyszał, co widział oczyma swemi czemu przypatrzył się i czego dotykał się rękami swemi“[1]. Podam choć kilka przykładów.
Nazajutrz ujrzał Jan Jezusa idącego do niego[2];
Nazajutrz znowu stał Jan i dwóch z jego uczniów[3].
Nazajutrz chciał Jezus udać się do Galilei, a znalazłszy Filipa rzekł mu: Pójdź za mną. Filip zaś był z Betsaidy, ojczyzny Piotra i Andrzeja[4].
A dnia trzeciego były gody małżeńskie w Kanie Galilejskiej, a była tam matka Jezusowa[5].
Oto rozkład pierwszego tygodnia w życiu publicznem Zbawiciela. Tylko naoczny świadek, towarzyszący Panu dzień po dniu, mógł znać dokładnie te szczegóły chronologiczne. Tesamę dokładność napotykamy w każdem opowiadaniu o podróżach lub spotkaniach.
„Nikodem przyszedł do Jezusa w nocy“[6]. „Jezus zmęczony drogą, usiadł tak sobie nad studnią a była godzina jakoby szósta“[7]. W Sychar „zamieszkał dwa dni“[8]. „A po dwóch dniach wyszedł stamtąd i odszedł do Galilei“[9]. „A gdy już było wpół święta, wszedł Jezus do świątyni i uczył“[10]. „Ostatniego dnia, w dniu wielkim uroczystości, stał Jezus i wolał:[11]. „A było w Jerozolimie poświęcenie kościoła i była zima, a Jezus chodził po świątyni, w krużganku Salomonowym“[12].
Dodawszy do tych ustępów liczne szczegóły topograficzne oraz wiadomości o wypadkach i osobach, dochodzimy do wniosku, że tylko towarzysz Chrystusa, ciągły i poufały,
- ↑ 1. Jo. I. 1: quod audivimus, quod vidimus oculis nostris, quod perspeximus et manus nostrae contrectaverunt.
- ↑ Evan. Joan. I. 29.
- ↑ Tamże I. 35.
- ↑ Tamże I. 43. 44.
- ↑ Tamże II. 1.
- ↑ Tamże III. 1.
- ↑ Tamże IV. 6.
- ↑ Tamże IV. 40.
- ↑ Tamże IV. 43.
- ↑ Tamże VII. 14.
- ↑ Evan. Joan. VII. 37.
- ↑ Tamże X. 22. 23.