Strona:O początkach chrześcijaństwa.djvu/174

Ta strona została przepisana.

Efezu i tam na prośby biskupów i wiernych napisał ewanielią nie mniej wspaniałą od wizyi apokaliptycznych. Gdy zaś dokonał tak wielkich rzeczy, znużony wiekiem i pracą, kazał wobec braci złożyć się w grobie i tam ducha Panu oddał. Później, gdy zamknął się nad jego zwłokami grób marmurowy, nie chciał lud uwierzyć, że Jan umarł, on który już za życia widział wspaniałość niebios i wszystkie tajemnice przyszłości. Mówiono, że śpi i że spać będzie aż do powrotu Pańskiego. Legenda ta dotrwała aż do naszych czasów, a jest ona naiwnym wyrazem wyjątkowego znaczenia[1], jakie mają pisma Janowe w Kościele i jakie mieć będą dla wszystkich następnych pokoleń. Jan pozostanie na zawsze największym i najczystszym z teologów chrześcijaństwa.




  1. Zob. August. in evang. Joan. Tr. 124. Isidor-Hispal. de ortu et obitu patrum 71. Zob. także co mówi słynne fragmentum Muratorianum o napisaniu ewanielii przez ś. Jana. Wszystkie zasługi i wielkie znaczenie Jana apostoła opiewa prosty wiersz łaciński średniowieczny:

    Volat avis sine meta,
    Quo nec vates nec propheta,
    Evolavit altius.
    Tam implenda quam impleta,
    Nunquam vidit tot secreta,
    Purus homo purius.

    Daniel, Thesaur. hymnol. II. p. 166.