Strona:O początkach chrześcijaństwa.djvu/192

Ta strona została skorygowana.

ciągle w związku z innymi apostołami, lecz nawet swoje nauczanie poddawał pod ich aprobatę. To bowiem znaczą słowa: porównywałem z nimi ewanielię, contuli cum illis evangelium.
A sławna kłótnia w Antyochii! — zawoła tutaj niejeden z czytelników. Oczywiście trudno ją pominąć, skoro jest głównym argumentem, na którym opiera się przypuszczenie gwałtownego antagonizmu między Piotrem i Pawłem. Niemasz pono ustępu w Nowym Testamencie, o którym tyle napisano, co o drugim rozdziale listu do Galatów. Należy on do tych miejsc okrzyczanych, gdzie, jak turysta przy szwajcarskim lub włoskim widoku, każdy teolog musi zatrzymać się, popatrzeć i — napisać, jeżeli nie rozprawy, to przynajmniej kilka uwag krytycznych[1].

Fakt antyocheński, któremu niektórzy racyonaliści nadali bajeczne znaczenie i wymiary, według opowiadania samego Pawła tak się odbył: Gdy apostoł bawił w Efezie w r. 56, założone przez niego przed sześciu laty Kościoły Galacyi, zostały nagle zaniepokojone przybyciem kilku Żydów, prawdopodobnie należących do kategoryi „fałszywych braci i szpiegów,“ przeciw którym piorunuje apostoł[2]. Głosili oni, że przestrzeganie zakonu Mojżeszowego, przedewszystkiem zaś obrzezanie, koniecznem jest do zbawienia, w co uwierzywszy „głupi“ Galatowie (tak są nazwani w liście), donieśli o zmianie swego usposobienia Pawłowi i to w formie, zdaje się, nie bardzo grzecznej, jak domyśleć się, wolno z apostolskiej odpowiedzi. Paweł w świętem oburzeniu, widząc zagrożone wszystkie owoce mozolnej swej pracy, napisał wtedy sławny ów list, główną podstawę zarzutów czy pochwał, gorszych od zarzutów, któremi pamięć Pawła prześladują profesorowie tubingscy, list gwałtowny, to prawda, ale z każdego wiersza ziejący żarem apostolskiej gorliwości.

  1. O bogatej literaturze, która odnosi się do listu Galackiego, zob. Reuss: Die Geschichte der heiligen Schriften N. T. p. 55 i nast. 73 i nast.: Hilgenfeld: Historisch-kritische Einleitung in das N. T. p. 227 i nast.
  2. Gal. II. 4: διὰ δὲ τοὺς παρεισάκτους ψευδαδέλφους, οἵτινες παρεισῆλθον κατασκοπῆσαι. Dosłownie: dla podstępem wprowadzonych fałszywszych braci, którzy przyszli szpiegować itd.