Strona:O protagorejskim typie umysłowości.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

przesiadał z jednego stołka na drugi, że w końcu wydawałoby mu się, że jeden stołek, a nie dwa, pod nim się znajdują. Zdarzenie, to najbardziej nieokreślone z bezpłciowych ontologicznie słów: może być wszystkim, co jakoś trwa, a trwa wszystko z wyjątkiem pozaczasowych dla idealistów „idealnych przedmiotów”: zdarzeniem może być i „myśl” najprzelotniejsza, która będzie jednak zawsze kompleksem wrażeń i coś najtrwalszego i najsolidniejszego: rzecz materialna, bo ona też trwa i może być nazwana „zdarzeniem stacjonarnem”. Coś może być jakoś nazwane — to czasem wystarcza zamiast tego, czym jest. Co to są za zdarzenia, z których mogłaby się składać fala świetlna, będąca w poglądzie fizykalnym jakimś ruchomym i zmiennym polem energetycznym czy czymś podobnym w próżni, jeśli nie w eterze, w każdym razie ostatnim elementem, ostatecznostką fizyki, w której z założenia nie możemy doszukiwać się już żadnych części, ani struktury, chociaż nieskończona podzielność przestrzeni czyni to zawsze wirtualnie możliwym. Ale fizyka musi gdzie stanąć; dobrze jeśli się zatrzymuje na jednostkach typu energetycznego, a nie wyraźnie materialno-cząsteczkowogo i jeśli drugie przez pierwsze wyrazić może. Problem sprowadzalności jest jak widać stąd — także zagadnieniem wewnętrznie naukowym, a nie czysto ontologicznym i może występować w związku z systemami pojęć w obrębie jednej nauki. Łatwiej jest uniknąć definicji ostatecznostki fizykalnej w poglądzie dynamicznym, przy zredukowaniu wszystkiego i cząstek do pojęcia jednolitej, ciągłej energii, która pozostaje jednak w swej hypostazyjności i pochodności od pojęcia siły układów materialnych, w istocie swej niepojęta. Tym nie mniej tajemnica istoty ostatniego elementu fizycznego i aktualnej nieskończoności zostaje w poglądzie fizykalnym z natury rzeczy niedocieczona i nikt o to do fizyki pretensji mieć nie może: taka bowiem jest jej fizykalno-ontologiczna istota.
A więc w zdaniu Russella, w całym kontekście niewiadomo, czy zdarzenie, w znaczeniu tego, co zachodzi, jest fizyczne, chemiczne, biologiczne, czy psychiczne — a może historyczne, lub społeczne. O tę nieokreślonoć autorowi najwyraźniej chodzi, aby móc powiedzieć dalej o tych zdarzeniach, co następuje. A więc przede wszystkim ostrożna, negatywna forma zdania: „nie ma racji teoretycznej, aby coś nie mogło itd.”. Ponieważ słowo „teoretyczna” jest użyte w najbardziej nieokreślonym znaczeniu, nie jesteśmy pewni tego, że właśnie tak jest, jak to nam chce autor tego zdania wmówić. Z punktu widzenia jakiej teorii nie jest to właśnie niedorzeczne: teorii fizykalnej — ale wtedy jakiej albo też może chemicznej, biologicznej, czy psychologicznej, a może życiowej. Bo przecie teorii ogólnej jako