Ta strona została uwierzytelniona.
— 16 —
z zamku, dopóki czar z księcia i z nich nie spadnie.
Kiedy siostra kruków przybyła do zamku, zastała drzwi zamknięte; mocne żelazne sztaby, przymocowane do nich, czyniły wrota niemożebnemi do otwarcia.
Ale zaledwie młoda dziewczyna dotknęła się do nich złotym kluczem, natychmiast stanęły otworem. Gdy weszła do przedpokoju, zjawił się przed nią karzeł z długą siwą brodą i zapytał kogoby szukała.
Dziewczę odpowiedziało: Gwiazda poranna przysłała mnie tutaj; szukam moich braci, zamienionych w kruki.
Na te słowa zgiął się karzeł z szacunkiem przed nią i rzekł: Panowie krucy wylecieli wraz z moim panem, puszczykiem, na polowanie i wrócą dopiero po południu. Ale jeśli pani chce na