Strona:O sześciu łabędziach.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.
—   15   —

Więc poszło dziewczę, w płaszcz włosów okryte, chodzi i szuka i o chatkę pyta... Wtem zapach kwiecia rozszedł się po lesie i wieść radosną, że tu chatka niesie...
Biegnie królewna jako róża świeża i wnet do chatki stojącej tam zmierza... Patrzy: prześliczna dziewica w koronie... u nóg jej białych stos kwiecia wciąż płonie... Patrzy litośnie na smutną królewnę i twarz obraca ku niej wielce rzewnej...
— Czegoś tu przyszła, ukochane dziecię? tutaj przychodzą ci nieszczęśni w świecie, dla których nie ma już szczęścia na ziemi... wszakże ty równać nie możesz się z niemi...
— O pani droga, o królowo złota! — jam jest nieszczęsna królewna sierota... Zmarła mi matka, a zimna macocha, nie dba nic o mnie i wcale nie kocha...