Lateau podczas jéj zachwycenia w piątek dnia 3. sierpnia 1877 г., ona się bardzo radowała i podnosiła do niego; gdy jéj podawano kawałek owego płótna, ona z wysileniem i wielką radością zrywała się do podawanego płótna.“
Mamy zatém dowód w tém nie lada, bo Ludwika tylko do świętych rzeczy podobnie się podnosi, podczas kiedy inne przedmioty najmniejszego na nią nie robią wrażenia.
Najśw. Panna od 24 lipca zawsze się wesołą pokazuje i lud błogosławi. Nadesłano do Gietrzwałdu wiadomość autentyczną, iż w Marpingen zapytały się dzieci tamtejsze wybrane, które także widują Najśw. Maryą Matkę Boską, czy Ona rzeczywiście pokazuje się tu na Warmii w Gietrzwałdzie? Na to odebrały odpowiedź, iż to jest prawdą rzeczywistą.
I wszyscy już poprzednio w prawdziwość objawień Najśw. Maryi Panny wierzyli, a ci, co, jakieśmy powiedzieli, w Gietrzwałdzie byli, mocno o tém byli przekonani i życie swoje chętnie za przekonanie to dać byli gotowi. Jeszcze bardziéj wszystkich teraz w tém potwierdzały zeznania Ludwiki i saméj Matki Boskiéj w Marpingen.
Ze wszech stron zbierało się i schodziło do Gietrzwałdu ludzi tysiące z Prus Wschodnich i Zachodnich, z Księstwa, Szląska i Galicyi, którzy o objawieniach tych w pismach czytali. Nasi zaś pod zaborem ruskim czytać o tém nie mogli, bo pisma nasze tam dotąd nie dochodzą. Ale Najśw. Panna i o nich nie zapomniała, dała im inaczéj wiadomość i licznie nader licznie lud polski z za kordonu moskiewskiego w gromadkach zebrany, z wielką pokorą, wiarą i nabożeństwem błagał pociechy u Matki Boskiéj. Ci ludzie powiadali, iż widzieli w tydzień prawie po pierwszém objawieniu się w Gietrzwałdzie, jasną drogę na niebie i to w dzień, a jakiś zgrzybiały starzec powiedział im, iż to jest droga Matki Boskiéj, za którą zdążali i na miejsce objawień przybyli. Ludzie ci téż powyższe zeznania byli gotowi poprzysiądz.