pomną cię sobie, tylko nie unoś się ztąd grzesznie, tylko bądź pokorną.
Gdy poczęły się okazywać widzenia tym samym osobom po za różańcem w innym czasie i w domu z innymi objawami — natenczas postawiła komisya duchowna pytanie: jakie widzenia są od Boga i rzeczywiste. Odpowiedź była, że tylko pod klonem i tylko w czasie odmawiania różańca. Widziadła te inne zrobiły nie małe wrażenie i okazują się jako dzieło i mamidło szatańskie. I mowa podczas tych widzeń była prawdziwie odbiciem słów w raju wyrzeczonych. Czemu częściéj nie komunikujesz? odezwało się widziadło do jednéj ze starszych — bo nie pozwala ksiądz proboszcz. Ja ci pozwalam, przecież więcéj znaczę niż proboszcz. Czy to nie do pychy i wyniosłości zachęta? Widziadła owe ustały od czasu odpowiedzi, że tylko pod klonem jest istotne objawienie.
Dnia 1go września 1877 widziała Wieczorkówna przy Najśw. Pannie dwóch aniołków.
Dnia 2 wrześ. 1877 widziała zaś wdowa Bylitewska wyjątkowo przy Matce Najśw. 4 przecudnych aniołków. Tegoż dnia o godzinie w pół do piątéj wieczorem zjechał do Gietrzwałdu Najprzew. Biskup warmiński X. dr. Filip Krementz. Chciał on się osobiście przekonać o wszystkiém, co mu komisya od niego umyślnie do badania ustanowiona, po kilkakroć donosiła. Jakoż po chwilowym odpoczynku, kazał dzieci przywołać i stawić je przed siebie i począł je badać każde z osobna i szczegółowo. Gdy nadszedł czas odmawiania różańca wieczornego, kazał X. Biskup ustawić dzieci naprzeciwko okna plebańskiego, a sam stanął w oknie i uważnie im się przez cały czas przypatrywał. Podczas objawienia się Najśw. Panny, które odbyło się w sposób zwykły, sam arcypasterz był świadkiem naocznym nagłego zachwycenia owych czterech ubłogosławionych osób. Po skończeniu różańca i zniknieniu objawienia, sam X. Biskup wybadał znowu wszystkie cztery