tańską, śpiewali „Salve Regina„ „O sanctissima,“ i „Magnifikat — i oto w czasie dzwonienia na „Aniół Pański“, Matka Boska pokazała się tam owym czterem osobom i łaskawie pobłogosławiła tamże wypływające źródełko dla chorych, zkąd takowi wodę czerpać i we swych dolegliwościach używać mogą.
Gdy duchowieństwo z owemi wybranemi z tamtąd powróciło, była już godzina 8. Więc tedy pozapalali świece i wraz z dziećmi wyszli plebanii, jak z wykle, na cmentarz na odmówienie Różańca świętego. Teraz znów cisnąłem się razem z nimi. Śpiew zamilkł. Cisza.
Rozpoczęto właściwe modlitwy, w których pewna dziewczynka, Anna Maternowa, przewodniczy; — potém sam właściwy Różaniec. W tajemnicy drugiéj pokazała się Matka Boska owym czterem wybranym istotom, które jakby iskrą elektryczną rzucone niski oddały pokłon. Na to trąbka dała sygnał, aby lud zgromadzony wiedział, iż już Matka Boska się pokazała.
Po małéj chwili owe wybrane istoty w extazie nagle żegnają się razem i upadając — głęboki oddają pokłon — bo Matka Boska swoją dobrotliwą prawicą błogosławi może po raz ostatni! A na to trąbka znów daje sygnał. Lud upadając, modli się kornie z wylaniem ducha.
Gdy atoli Różaniec miał się ku końcowi i zdaje mi się Matka Boska w ten moment odchodziła, nagle wszczął się okropny i przerażający nie już krzyk, ale ryk, wycie, jęk, szlochanie i jakieś dziwne i niewysłowione głosy, przeciągle trwając, napełniały powietrze. Już się trochę uspokoiło — to znów tém przeraźliwiéj się ozwało, aż nareszcie wszystko ucichło, a ksiądz jeden kazał zmówić serdecznie trzy Zdrowaś Marya.
W tém przerażającym momencie pewno i najtwardsze serca skruszały się. Myślano bowiem, że się ziemia otwiera i wszystkich pochłania; lub że sąd ostateczny się rozpoczyna, lub że piekło raptem ludzi pożera i tp.
Ja téż drżąc, jak i wszyscy, na całém ciele, i oglądając się na wszystkie strony, a mianowicie na klon oczy wytrzeszczając, a nigdzie nic nie widząc — myślałem w duchu, że to tedy wszyscy są godnymi oglądać Matkę Boską, więc z wzruszenia tak krzyczą; a tylko ja sam jestem najniegodniejszym — co téż rzeczywiście o sobie uważam — więc nic
Strona:Objawienia Najświętszéj Maryi Panny w Gietrzwałdzie.djvu/35
Ta strona została uwierzytelniona.