Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/134

Ta strona została skorygowana.
—   120   —


l) Rezygnacya.

Znoś, o serce, pocichu i najgorsze losy,
Gmin tylko małoduszny w rozpaczy rwie włosy.
Jękiem nie zwiększaj złego, co się zmienić nie da,
Bo przyjaciół zasmucisz, a wrogów czereda
Hymn tryumfu podniesie. Człowiek nie uciecze
Wyroku, jaki bóstwo nań w niebie wyrzecze,
Nawet choćby się rzucił w ocean głęboki,
Lub się zapadł pod ziemię w Tartarejskie mroki.

(J. Czubek).
(Z XVI jeszcze wieku mamy przekład gnomicznych wierszy tego poety, wydany p. n. „Wybranych zdań Teognidesa Megareńczyka księga. Wilno 1592“. Tłómaczenia dokonał Stanisław Kołakowski. Część przełożył prozą I. Krasicki: „Maksymy Teognisa z Megary“. Zob. obszerny artykuł Aleksandra Walickiego: „Zjawienie się nowych rodzajów poezyi w literaturze greckiej: O poezyi elegicznej“, Athenaeum Kraszewskiego r. 1844, t. V, str. 57—126).

X. Anakreon.
a) O sobie.

Chciałem śpiewać o Atrydach;
O Kadmusie chciałem śpiewać:
Lutnia wszakże Erosowi
Pieśń pochwalną chce wygrywać.
Odmieniłem struny lutni,
Odmieniłem lutnię całą:
Chciałem śpiewać trud Herakla,
Lecz znów z lutni: Eros! grało.
Taki widać duch już wieszcza.
Bohatery, bądźcie zdrowi,
Lutnia moja musi śpiewać,
Będzie śpiewać Erosowi.

(J. Szujski).


b) Miłość wieszcza.

Kruchej bułki odrobina,
A do tego czasza wina —
I po mojem wnet śniadaniu.
Teraz wezmę lutnię z ściany,
Polinebrze mej kochanej
Pieśń zanucę o kochaniu.


c) Przed bitwą.

Przynieś wina, przynieś wody,
Skroń mi kwiatem wieńcz różowym;
Bo się puścić chcę w zawody,
Bić z Erosem wartogłowym.


d) Skarga.

Moje włosy — ach! już białe,
Moja broda — ach! już siwa,
Zębów rzędy już niecałe:
Gdzie ma młodość, gdzie szczęśliwa?
I jasności tej słonecznej
Już mi wiele nie sądzono;
I płacz bierze mię serdeczny,
Bo mi straszne ziemi łono.
Ach! bo straszna, straszna droga
W loch okropny i daleki,
I jak łatwo schodzi noga,
Tak nie wróci już na wieki.