Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/150

Ta strona została przepisana.
—   136   —

Nim niebo złotymi rozplenię błyskami,
Nim Zeusa przerażą was grzmoty!
Chór.   Nie takie podawaj mi rady,
Nie chciej, bym była nikczemną.
Co cierpieć ma, niech cierpi ze mną!
Ohydy większej od zdrady
Nie znam; ominąć ohydę,
Chętnie do Hadu z nim idę.
Hermes.   Pogonicie za waszą więc zgubą,
Nie mówiąc, że Zeus wam przyczyną,
Same ku męczarń głębinom,
Ślepotą wiedzione grubą,
Lecicie, jak sarna leci
W zdradziecko rozpięte sieci.

(Hermes odchodzi. Błyskawice. Grzmoty).

Prometeusz.   Ha! czynem już staje się słowo,
Ziemia drga,
Huczy grzmot po skałach,
O ognistych błyskawice strzałach
Świat w szatę odziały ogniową;
Wicher gra,
Gęste pędzi piasku uragany!
Do walki zburzone powstają żywioły,
Morze bije o niebiosów ściany,
Niebo z falą miesza się pospoły!
Takim na mnie idzie Zeus tumanem,
Abym zadrżał i uznał go panem.
O matko moja, o święte powietrze,
Co jasnem światłem cały świat przenika,
Patrzajcie, jaka krzywda mnie spotyka!

(J. Szujski).

Na tem kończy się tragedya.


B) Oresteja.
a) Agamemnon.
Scena wyobraża plac przed pałacem królewskim w Argos. Strażnik, stojący na wieży pałacowej, uskarża się, że od lat wielu z rozkazu Klitemnestry wygląda sygnałów, mających zwiastować o zdobyciu Troi, ale napróżno, a tymczasem w domu królewskim knuje się coś niedobrego... Wtem spostrzega upragniony sygnał i uradowany, że doczeka się jeszcze powrotu kochanego pana, zbiega do pałacu, żeby zanieść Klitemnestrze pożądaną nowinę. Na opróżnioną scenę wchodzi chór starców argiwskich. Chór ten, pełen smutnych przeczuć, w długim śpiewie przypomina sobie, że właśnie dziesięć lat upływa, jak Agamemnon odpłynął pod Troję, i wyraża obawę o przyszłość swego króla, bo ten naraził się bogom, zarzynając im w ofierze córkę swą Ifigenię.