Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/154

Ta strona została przepisana.
—   140   —

Najpierwszym darem niebios umysł prosty.
Szczęsny, co w szczęściu wiek żywota spędzi.
A gdybym wszędzie tak postąpił sobie,
O moją przyszłość byłbym spokojniejszy.

Na usilne jednak prośby żony Agamemnon odchodzi do pałacu po kobiercach, a Klitemnestra, postępując za nim, mówi do siebie:

Ale ty, Zeusie, opiekunie czynu,
Ty bądź dziś przy mnie i wspieraj twą sprawę.

Po odejściu króla chór dziwi się, że go nie opuszczają trwożne przeczucia.
Strofa.

Czemuż to jeszcze
Dziwnej obawy
Biorą mnie dreszcze?
Wyroczni krwawej
Czemu mnie straszą wieści?
O czemu raczej
Luba otucha,
Rozegnawszy te mary boleści,
Nie najdzie ducha?
Wszakże już dawno, jak iljońskie floty,
Skrzydlate szparkiemi wiosły,
Na wojen srogie obroty
Argiwską młodzież poniosły.

Antystrofa.

A choć własnemi
Patrzę oczami
Na powrót króla do ziemi,
To duch pieśniami
Erynij[1] pieje;
A z mojej duszy
Głos ich straszliwy
Nielitościwie spycha nadzieję
I radość głuszy.
A serc przeczucie omylnem nie bywa,
Obawy nie kłamie drżenie,
Bogi! dłoń wasza szczęśliwa
Odwlecze chyba spełnienie!

Tymczasem Kasandrę, zostawioną na scenie, napada szał wieszczenia. Wieszczym duchem odgaduje ona dawne zbrodnie, dokonane w domu Atrydów, i coraz wyraźniej widzi, jak Klitemnestra zamorduje męża, a wreszcie i ją, brankę; ale jednocześnie zapowiada i zemstę.

Lecz nie! nie zginiem bez zemsty od bogów,
Bo w ślady nasze pójdzie mściciel wielki,
Co ojca śmiercią macierzy odkupi.

  1. Erynie, albo — jak je później nazywano — Eumenidy — (po łacinie Furye) — były to jędze z wężami we włosach, ścigające i dręczące zbrodniarzy, którzy łamali zasadnicze prawa moralności. Urodziła je ziemia z krwi Uranosa, należały więc do rzędu bóstw starszego pokolenia.