Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/180

Ta strona została przepisana.
—   166   —

Hemon.   Nie! Ja nie będę świadkiem jej męczeństwa,
I ty mnie już tu nie ujrzysz na ziemi.
Sam tu pozostań z przyjaciółmi swemi,
Co radzi znoszą twoje okrucieństwa.

Po odejściu Hemona, Kreon skazuje Antygonę na zamknięciu w podziemnej jaskini, tyle jej tylko pozostawiając pożywienia, według ustawy, ile starczyć może na dzień jeden. Chór zawodzi pieśń o potędze miłości.
Strofa.

Miłości! twoja potęga
Niezłomna wszędzie dosięga.
Urok na licach dziewicy
W wieśniaczej składasz świetlicy;
Na morskie zstępujesz tonie;
Każdego moc twa owionie:
Bóg nieśmiertelny na niebie,
Na ziemi człowiek nietrwały,
Nie ustrzegą się od ciebie:
Przeszyjesz ich swemi strzały.
A w kogo padnie twój strzał,
Tym zaraz owłada szał.

Antystrofa.

Przez cię nawet męże godni
Idą oślep drogą zbrodni.
Ot i dziś przez ciebie właśnie
W całym rodzie dzikie waśnie.
Lecz któż oprzeć się ośmieli,
Gdy weń wzrok dziewicy strzeli?
U przybytków nawet prawa,
Pośród władców, miłość stawa.
Afrodyta-to bogini
Takie z ludzi żarty czyni.
Dusza, wbrew prawu, wzburzona
Łez w oku wstrzymać nie może
Gdy widzę, jak Antygona
Na śmiertelne dąży łoże.

Wchodzi Antygona, wiedząc już o wyroku, żegna ziemię rodzinną i młodość swoją:
Strofa.

Tebańska drużyno bratnia!
Otóż ma podróż ostatnia,
Otóż na słońca promienie
Ostatnie rzucam wejrzenie.
Żywą mię Hades zabierze
Na Acheronu wybrzeże.
Nie dla mnie ślubne już stroje,
Godowe chóry - nie moje,
Tam, tam Acheron zdaleka,
Narzeczony mój mnie czeka.

Antystrofa.

Słyszałam kiedyś o córze
Tantala, która stąd słynie
Że we frygijskiej krainie,
Na Sypilowej tam górze
W zwojach niby bluszczu cała
Stoi w głazie zamartwiała[1]).
I czoło jej — wieść powiada —
Wieczystym śniegiem pokryte,
A z oczu w krople obfite
Łza po łzie na piersi spada.
Tak i mnie dłoń przeznaczenia
Uśpi w powłoce z kamienia.

Wpada Kreon wściekły, że jeszcze rozkazu jego nie wykonano; powtarza go więc z naciskiem.

Antygona.   O zimne grobowisko! podziemna tajnico!
O ślubne łoże! wieczna, więzienna strażnico!
Gdzie ja mam się połączyć z moich krewnych gronem,
Których liczba największa Persefony plonem!

  1. Niobe, po zabiciu jej dzieci przez Apollina, skamieniała.