Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/199

Ta strona została skorygowana.
—   185   —

swego przeciwnika, t. j. na roznoszenie po Atenach kiszek i kiełbas. Dwaj owi niewolnicy, sami nie mając odwagi, by wystąpić przeciwko Paflagończykowi, popierają tylko Kiełbaśnika, dawszy w jego ręce broń najdzielniejszą w mniemaniu Ludu i samego jego ulubieńca, t. j. wykradzioną wieszczbę o upadku Paflagończyka; jest-to poboczny, ale niemniej doniosły rys komedyi; wystawia bowiem łatwowierność i zabobonność ludu ateńskiego, powodującego się w działaniach swoich ladajakiemi przepowiedniami.

Poznajmy najprzód z rozmowy niewolników charakterystykę Demosa (Ludu) i Paflagończyka (Kleona):

Niewolnik I.  Mamy otóż pana
Raptusowego gbura, co od rana
Na niewolników, co pracują w domu,
Zmyśla oszczerstwa wierutne bez sromu,
Stąd na nas baty; sam zaś wkoło biega
I od każdego, który mu podlega,
Groźbą i prośbą, strachem naprzemiany
I żebraniną wyciąga kubany.
„Czy widzisz“ — rzecze, — „jak Hylasa biją?[1]
Moją to sprawką, moją, a nie czyją!
W ciemności dzisiaj powędrujesz kraje,
Jeśli mi nie dasz!“ — Cóż? człek biedny daje.
A gdybym nie dał, dałżeby mi stary!
Przodem i tyłem kichając bez miary,
Wnetbym wykichał ducha pod kijami! —
Do kogoż teraz, jakiemi drogami
Uciec stąd mamy, twojem, lubciu, zdaniem?
Niewolnik II.  Tą drogą, którą zowiem umykaniem!
Niewolnik I.  Lecz Paflagona, czy ujdzie co oka?
Na wszystko ślepiem rzuca on z wysoka;
Gdy zaś krok zrobi — jedna noga długa
Leży gdzieś w Pylos, a wśród Pnyksu druga!
A w tej podróży pośladek spasiony,
Jakby miech jaki dmie na wszystkie strony!
Wszak w szponach jego wszystko pozostaje
Od Wysp Złodziejskich — aż w Kubanów kraje!
Niewolnik II.  Jedyna zatem nadzieja jest — w grobie!
Niewolnik I.  Nie widzę innej; przeto o sposobie
Bohaterskiego załatwienia sprawy,
Pomyśl stanowczo!

Niewolnicy znalazłszy w przepowiedni, wykradzionej Paflagończykowi, wskazówkę, że go pokona Kiełbaśnik, z zapałem witają nadchodzącego, zachęcając go do walki z nienawistnym sobie ulubieńcem Demosa. Ależ ja ledwie czytać umiem — woła Kiełbaśnik. — Nic to nie szkodzi — odpowiadają mu:

Wszak wiesz, by zostać naczelnikiem ludu,
Nie trza już teraz ni nauki trudu,
Ni charakteru o sercu podniosłem,
Dość, gdyś prostakiem; dość, gdyś, bracie, osłem!

  1. Hylas, jeden z niewolników, towarzysz Nikiasa i Demostenesa. Być może, że Arystofanes ukrył pod tem imieniem jakąś osobistość, znaną wówczas powszechnie w Atenach.