Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/201

Ta strona została skorygowana.
—   187   —

W wir porwał swoich wrogów, jakby klony, dęby ścięte.
Wszak przy ucztach tylkoś słyszał: „Hej kubanów bóstwo święte!“
„Hej misternych mistrze pieśni!“[1] Tak to on przekwitał w sławie!
Dziś was wcale to nie boli, że on błaznem, głupcem prawie,
Że mu z lutni już wypadły perły, że w niej zmarły tony,
Że mu nawet lutnia pęka... Starzec błądzi opuszczony,
W zwiędłym wieńcu, tak jak Konnas[2], i z pragnienia ginie stary,
On, co godny dla swej sławy pić w Prytanii win puhary,
I nie marnieć, lecz w teatrze siedzieć przy Dyonizosie[3].
Jakież znowu Krates[4] znosił fochy wasze, muchy w nosie,
On, co za pieniądze małe gościł zawsze was tak szczerze,
I z ust czystych, niezepsutych niósł dowcipy wam w ofierze;
On się jeden przecież ostał, bądź wśród świstów, bądź wśród brawa.
Tych się otóż bojąc następstw - wieszcz nasz z takiem zdaniem stawa,
Że wpierw trzeba być wioślarzem, nim twej pieczy ster poruczą,
Potem zostać podsterniczym, badać wichry, walczyć z tuczą,
Wreszcie można wieść swój statek. Że więc pomny tej nauki,
Bez rozwagi na toń morza dziś nie puszcza swojej sztuki,
Wy go oklasków burzą witajcie bez miary i tam
W wesołej Lenajów godzinie,
By wieszcz w myśl zdziaławszy wam,
Wesół także odszedł sam,
O lśniącej z radości łysinie. —

Strofa.

Chór.  O rycerski Posejdonie!
Ty, którego ucho chwyta
Mile srebrny dźwięk kopyta,
I co rżące lubisz konie —
Ty, któremu barwnodzióbe,
Lotne nawy trójwiosłowe,
Chłopiąt turniej, gry wozowe,
Buta, szwanki ich są lube,
Zstąp tu do Chóru, w trójząb uzbrojony
Władco delfinów, panie Suniona,
Synu Kronosa, w Gerajstos[5] czczony,
Ty, coś najdroższy sercu Formjona[6],
Ty, co cię wielbi za opieki trud
Najwięcej z bogów, Ateńczyków lud!

  1. Początek dwóch Chórów z komedyi Kratynosa.
  2. Sławny, niegdyś na igrzyskach olimpijskich uwieńczony kitarzysta, nauczyciel muzyki Sokratesa, popadł w starości tak dalece w zapomnienie, że nędza jego przeszła w przysłowie.
  3. Rozumieć tu należy posąg Dyonizosa, umieszczony w teatrze; miejsce obok niego było najbardziej zaszczytne a zarazem i najwygodniejsze.
  4. Krates, Ateńczyk, uważany był przez Arystotelesa za właściwego twórcę komedyi, jako dzieła sztuki. Pierwsze zawiązki komedyi greckiej przedstawiały mieszaninę luźnych scen bez związku i celu. Krates nadał pierwszy w sztukach swych (wspominają o 9) akcyi większą jednolitość, łączył sceny pojedyńcze wspólną myślą przewodnią. Komedya jego nie była jeszcze polityczną, lecz bardziej obyczajową, społeczną.
  5. Sunion i Gerajstos przylądki, na których znajdowały się świątynie Posejdona.
  6. Formion, syn Azopiosa, znakomity admirał ateński w czasie wojny peloponeskiej.