Kallikles. W mej to i nie w mej mocy, Megaronidesie;
Nie w mej mocy, że mówią; lecz aby mówili
Nieprawdę, jest w mej mocy.
Megaron (wskazując na dom). Czy ten tu Charmides
Był twoim przyjacielem?
Kallikles. Jest nim i był dawniej;
A ażebyś mi wierzył, że tak jest, dowiodę,
Bo kiedy mu syn jego zaszargał majątek,
A on widział, że bieda już go się czepiała,
I córka jego była już dorosłą panną,
Gdy jej matka, a żona jego mu umarła,
Wtenczas on chcąc pojechać tu stąd do Seleucyi,
Oddał mi swoją córkę w opiekę i syna
Owego zepsutego i cały majątek.
Będąc nieprzyjacielem, nie byłby tak zrobił.
Megaron. Dlaczego się nie starasz naprawić młokosa,
Którego tak złym widzisz, który jest powierzon
Twej opiece przyjaźni? Czemuż go na dobrą
Nie naprowadzasz drogę? O to się ubiegać,
Abyś go mógł poprawić, więcej ci przystało,
Niż abyś na się ściągał tę samą niesławę,
I swoją własną winę z jego winą złączył.
Kallikles. A cóż ja uczyniłem?
Megaron. Co czyni człek podły.
Kallikles. Nigdy w świecie.
Megaron. Czyż domu tego nie kupiłeś
Od młodzieńca. Cóż? milczysz? — w którym teraz mieszkasz?
Kallikles. Kupiłem i czterdzieści min[1] mu zapłaciłem
Megaron. Dałeś mu zań pieniądze.
Kallikles. Tak — i nie żałuję.
Megaron. A to dobra zaiste była twa opieka!
Miecz mu więc dałeś w rękę, ażeby się zabił.
Bo czyż to co innego dać do rąk pieniądze
Młokosowi głupiemu i zakochanemu,
Ażeby swej rozpusty już dopełnił miarę?
Kallikles. Czyż mu nie miałem płacić?
Megaron. Tak, ani kupować
Nie miałeś nic od niego, ani mu sprzedawać,
Ani mu do zgorszenia nastręczać sposobność.
Który ci był powierzon, tego ty zgubiłeś,
A który ci powierzył, tegoś wypchnął z domu.
Piękne bo to zlecenie! a spełnione ślicznie!
Temu się oddaj w ręce — a będzie ci dobrze.
Kallikles. Zmuszasz mnie obelgami, Megaronidesie —
Dla mnie rzecz niesłychana, iż co powierzone
Jest mojemu milczeniu, wierze, uczciwości,
- ↑ Mina moneta. Srebrna warta była mniej więcej 140 zł.; złota zaś pięć razy więcej; tu pewnie mowa o srebrnej.