całem państwem Bharatydów, ale dla ślepego stryja zachowuje wszelkie oznaki uszanowania, dopóki ten, przeczuwając zbliżający się kres życia, nie usunął się na pustynię, gdzie też wkrótce żywota dokonał. Ale i Pandawowie niedługo cieszą się plonami zwycięstwa. Kriszna ginie po powrocie do swojego państwa; jest to skutek przekleństwa, jakie nań rzuciła matka Kurawów za to, że mogąc (według jej zdania), nie chciał zapobiedz bratobójczej wojnie. Wiadomość o śmierci Kriszny, który — jak się teraz pokazało — był wcielonym bogiem Wisznu, zgnębiła i przeraziła Pandawów. Ustępują oni rządów synowi Ardżuny i udają się na szczyt Himalajów, żeby się tu należycie przygotować do życia przyszłego. Po śmierci, odbywszy jeszcze srogą pokutę w piekle, osiadają w niebie, godzą się ze swymi wrogami i dowiadują się, że są boskiego pochodzenia.
Był w Madras król pełen cnoty i sprawiedliwości, gościnny, pobożny, obietnic dotrzymujący, ukracający swe żądze, czyniący przepisane ofiary i ojciec ubogich. Król ten był Aśwapati, szczęściem wszystkich szczęśliwy, bardzo podeszły w lata, a bezdzietny, i dlatego trapiący się starością swoją. Czynił on wszelkie pokuty w nadziei uproszenia sobie potomstwa.
Jakoż za sprawą bogini Savitri urodziła mu się córka, której przez wdzięczność dla bogini, nadano także imię Savitri.
Piękna jak Lakmi, bogini szczęścia, wyrosła młoda dziewica. A widząc jej kibić wysmukłą, postać krągłą i złotu podobną, mówili mężczyźni: Piękną jest prawie, jak córka bogów! A przecież żaden młodzian, uderzony jej wdziękami, nie wybrał sobie za żonę dziewicy z oczami lotosu i gorejącej blaskiem młodości.
Smucił się tem bardzo Aśwapati, albowiem „ojciec niewydający córki za mąż występny jest“, i polecił córce, żeby sobie wzięła za męża, kogo zechce. Sawitri wybrała Satyawana. Był to syn Dyumatsena, króla Salwy, który ze starości ociemniał i z tej przyczyny wyzuty ze swego państwa, schronił się do puszczy i tu oddany bogobojnym praktykom, syna swego wychował. — Wyboru tego nie pochwala poważny bramin Narada. Wprawdzie zdaniem jego „jest to młodzian spokojny, cichy, rycerz zwalczonych namiętności, otwarty, życzliwy, dotrzymywacz obietnic i stały w postanowieniach; prawy niezmiennie i w wierze niezachwiany i wkrótce między najsławniejszych policzon będzie“ — lecz cóż, kiedy „od dziś za rok dojdzie kresu swego życia i straci postać cielesną“. Ale Sawitri wyboru swojego nie zmieni. „Długo lub krótko żyć będzie, czy ma przymioty lub nie, — gdy raz męża wybrałam, nie wybiorę drugiego“, odpowiada na perswazye ojca, poślubia Satyawana i osiada z nim w puszczy przy jego rodzicach. Rok dobiega kresu i Sawitri surowe czyni pokuty, żeby wybawić od śmierci męża, który nic nie wie, co go wkrótce ma spotkać. — W dniu oznaczonym Satyawan, wziąwszy siekierę, udaje się do lasu; Sawitri postanawia mu towarzyszyć, żeby nieodłącznie być przy nim.
Satyawan obok swej towarzyszki uzbierał w lesie koszyk owoców, a potem ciął drzewo siekierą. Ale wnet twarz jego pot oblał; a osłabiony wielce, uczuł ból głowy. Zbliżył się do miłej małżonki i słabym rzekł głosem: O Sawitri! ciało moje i wnętrze