Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/274

Ta strona została skorygowana.
—   260   —
(Księga VII-XII. Walki Trojan w Italji). Eneasz przybija szczęśliwie przy ujściu Tybru do morza w kraju, którego królem był Latyn; do króla tego wysyła posłów z podarunkami i prośbą, ażeby mógł założyć miasto. Latyn zgadza się i oddaje dobrowolnie córkę swoją Lawinię za żonę Eneaszowi. Tymczasem Junona, niechętnem patrząc okiem na powodzenie Trojan, wywołuje dla zmącenia pokoju jędzę z piekieł, która najprzód Amatę, żonę Latyna, potem Turnusa, króla Rutulów, gniewem przeciw Trojanom zapala. Z powodu zabicia obłaskawionego jelenia przez młodzież trojańską, powstała między Latynami a Rutulami utarczka, od której Latyn zdala się trzymał, chociaż Amata i Turnus wciągnąć go do niej chcieli. Turnus nakłania sąsiedzkie plemiona do pomagania sobie w powstałej stąd wojnie; Eneasz również stara się pozyskać sprzymierzeńców i dostaje pomoc od Ewandra, który uszedłszy z Arkadyi, osiadł był nad brzegami Tybru. Na prośbę żony swojej, Wenery, Wulkan sporządza dla Eneasza broń, wśród której zwracał szczególniej uwagę puklerz, gdzie były wyrażone przyszłe czyny potomków bohatera trojańskiego. W czasie jego nieobecności Turnus napiera na Trojańczyków, a ci wysyłają Nizusa i Euryala do Eneasza, ażeby na ratunek powracał. Piękny ten ustęp malujący męstwo i poświęcenie dwu przyjaciół przytaczamy (księga IX):

Bramy strzegł Nizus, plemię Hirtaka rycerza,
Który, rzucając Idę, płodną mutkę zwierza,
Poszedł za Eneaszem, nowej szukać chwały;
Zręczny w miotaniu dzidy i w ciskaniu strzały.
Z nim był Euryal, wpośród młodzi tej wyprawy,
Nikt go nie przeszedł w kształcie twarzy i postawy.
Młodość mu brodę miękkim kryla jeszcze puchem.
Czułym przyjaźni obaj złączeni łańcuchem,
Razem biegli na boje, i razem w tej chwili,
Obaj do straży bramy przeznaczeni byli.
„Czyli bóg jaki — Nizus rzekł do Euryala —
„Podwaja we mnie męstwo, i serce rozpala?
„Czyli człowiek swą żądzę przeistacza w boga?
„Nie wiem, lecz duszą miota niespokojność sroga,
„I bitwę, lub wielkiego co przedsięwziąć wzywa.
„Widzisz, jak pyszny Rutul bezpiecznie spoczywa;
„Rzadkie migają światła... po ucztach weseli
„I winem upojeni głęboko usnęli.
„Cichość panuje... Słuchaj, jakie mam zamysły,
„Losy nasze od wodza powrotu zawiały.
„Posłów wyprawić radzą. Niech więc w tej potrzebie
„Nagrodę mego czynu zapewnią dla ciebie,
„Dla mnie dość chwały... Idę... W uboczu tej góry
„Znajdę drogę, wiodącą pod Pallanckie mury“.
Takiej mowy Euryal słucha z zadumieniem,
I wnet mu serce chwały zagore płomieniem.
„Co — rzecze — mnie wspólnictwa zazdrościsz twej sławy,
„Broniąc, bym dzielił twojej przypadki wyprawy?
„Wśród walk owych, gruzami co okryły Troję,
„Nie te uczucia ojciec wpajał w serce moje.
„Nie te mi dawał Ofelt, w bojach sławny, rady,
„Ani wraz z tobą idąc w Eneasza ślady,
„Mogłem nieść słabą duszę... Tak, Nizie wspaniały,
„To serce gardzi życiem, goreje do chwały,