Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/282

Ta strona została skorygowana.
—   268   —


Rutulowie cofają się do miasta; Eneasz postępuje za nimi, lecz zbliżająca się noc nie pozwoliła stoczyć potyczki. Nazajutrz Turnus oświadcza chęć pojedynku z Eneaszem, na co tenże się zgadza, lecz za sprawą Junony umowa zostaje przez Latynów zerwana i znów rozpoczyna się walka wojsk, w której Eneasz odbiera ranę; nie tracąc jednak odwagi do bitwy zachęca. Nakoniec następuje osobista walka Eneasza z Turnusem. Eneasz, spostrzegłszy na Turnusie zbroję zabitego Pallasa, żalem nad poległym przyjacielem i gniewem ku zabójcy uniesiony, piersi jego mieczem przeszywa. Na tem zwycięstwie Trojan, odniesionem nad największym ich w Italii wrogiem, kończy się poemat.
(Całkowitych przekładów Eneidy mamy cztery: Jędrzeja Kochanowskiego 1590, Franciszka Ksawerego Dmochowskiego 1809, drugie wydanie 1830, Jacka Przybylskiego 1811, Franciszka Wężyka, dokonany między 1804 a 1827, ale wydany dopiero w 1878. Częściowo tłómaczyli: Marcin Molski, ks. Jakubowski, Euzebiusz Słowacki, Fr. Salezy Dmochowski, Franciszek Kowalski, Jan Pawlikowski w „Przeglądzie Akademickim” 1881, K. Ehrenberg w „Ateneum“ 1888, gdzie też mieści się rozprawka krytyczna tegoż autora „O polskich przekładach Eneidy“.


B) Ziemiaństwo (Georgiki).
W pierwszej księdze tego dydaktycznego poematu, po pięknem wezwaniu bogów, zaledwie zaczął mówić poeta o czasie orki, zasiewów i o poznaniu gatunków ziemi, a już myśl o pracy i trudach, do rolnictwa przywiązanych, zwraca go do opiewania podań mitologicznych i szczęśliwego wieku Saturna. Od opisu pory zasiewów przechodzi do odmalowania czterech części roku. Wyznaczając ludziom zatrudnienia każdej porze właściwe, toruje sobie drogę do opisu burzliwej wiosny i jesieni. W księdze II-gej mówi o hodowli i rozmnażaniu drzew, między któremi pierwsze miejsce daje latorośli winnej i oliwce. Wyliczając rozmaite rodzaje drzew owocowych, zbacza do pochwały krainy ojczystej. Poznanie ziemi odpowiedniej każdemu rodzajowi drzew, sposoby poprawy, nauka o sadzeniu drzew i rozmaitych środkach rozmnażania zajmuje następnie poetę; a mówiąc o zwierzętach drzewom szkodliwych opisuje początek i przyczynę zwyczaju zabijania kozła na ofiarę Bachusowi. Ostrzegłszy wreszcie rolników, że potrzeba wielkiej pilności około winnic i sadów, kończy ustępem zawierającym pochwały życia wiejskiego. Ten ustęp przytaczamy, poprzedziwszy go opisem pożaru w lesie.

Od niebacznych pasterzy często ogień padnie,
Który pod smolną naprzód korę się zakradnie.
Tam rozdęty do górnych wnet gałęzi zmierza,
I po całem powietrzu smutny trzask rozszerza,
A chwytając drzew wierzchy, zwycięzca zuchwały,
Pustoszącym płomieniem ogarnia las cały.
Smolistą zgęszczon sadzą podnosi do góry
Mgły i czarnego dymu nieprzejrzane chmury;
Zwłaszcza kiedy z obłoków spadnie wicher srogi
I zadmie czarna burza nosząca pożogi.
....................
Trzykroć szczęśliwi, gdyby dobra swoje znali,
Rolnicy, co nie słysząc szczęka zbójczej stali,
Łatwy z łona łaskawej biorą pokarm ziemi.
Jeżeli pałac pyszny wroty wspaniałemi
We drzwi ich zrana zgrai pochlebców nie tłoczy,
Ni farb igrzysko z drogich skorup bawi oczy;
Jeśli miedź efirejska, szata złotem tkana
I wełna assyryjskim jadem farbowana,