Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/320

Ta strona została skorygowana.
—   306   —


XIV. Marcyalis.
a) Epigramaty.
1) O Aryi.

Poczciwa miecz podając Arya Petowi
Z piersi swoich dobyty, tak do niego mówi:
Sztych, com sobie zadała, nie boli mię przecie,
Lecz mię ten, co go sobie zadasz, boli, Pecie!


2) Do Elii.

Jeśli pomnę, Elio, czteryś miała zęby,
Dwa jeden, dwa wytrącił drugi kaszel z gęby,
Możesz teraz bezpiecznie kaszlać, jak się godzi
I przez dzień cały, trzecić kaszel nie zaszkodzi.


3) O Dyaulu.

Niedawno był Dyaulus lekarz, dziś grabarzem,
Co teraz grabarz czyni, toż czynił lekarzem.


4) Do Leliusza oszczercy.

Wierszy swych nie wydajesz, Leli! szarpiesz moje;
Albo mych przestań szarpać, albo wydaj swoje.


5) Do Sekstusa.

Sędzia się dopomina, patron: daj — powiada;
Zapłać wierzycielowi lepiej, moja rada.


6) Do pewnego gospodarza.

Każesz chłopcom potrawy brać nazad ze stołu,
Każże i stół nogami przewrócić pospołu.


7) O jaszczurce zawartej w bursztynie.

Gdy się pnie po gałązkach jaszczurka topoli,
Ciec na nią bursztyn począł kroplami powoli.
Ona, gdy się dziwuje, że lgnie w lepkiej pianie,
Bursztynowym zakrzepnie lodem niespodzianie.
Niech się pysznym nie szczyci Kleopatra grobem,
Gdy jaszczurka w przedniejszym leży, tym sposobem.


8) Nie zginie, co dasz przyjaciołom.

Chytry złodziej z szkatuły pieniądze wykradnie,
Ogień gmachy ojczyste spalić może snadnie,