Poczciwa miecz podając Arya Petowi
Z piersi swoich dobyty, tak do niego mówi:
Sztych, com sobie zadała, nie boli mię przecie,
Lecz mię ten, co go sobie zadasz, boli, Pecie!
Jeśli pomnę, Elio, czteryś miała zęby,
Dwa jeden, dwa wytrącił drugi kaszel z gęby,
Możesz teraz bezpiecznie kaszlać, jak się godzi
I przez dzień cały, trzecić kaszel nie zaszkodzi.
Niedawno był Dyaulus lekarz, dziś grabarzem,
Co teraz grabarz czyni, toż czynił lekarzem.
Wierszy swych nie wydajesz, Leli! szarpiesz moje;
Albo mych przestań szarpać, albo wydaj swoje.
Sędzia się dopomina, patron: daj — powiada;
Zapłać wierzycielowi lepiej, moja rada.
Każesz chłopcom potrawy brać nazad ze stołu,
Każże i stół nogami przewrócić pospołu.
Gdy się pnie po gałązkach jaszczurka topoli,
Ciec na nią bursztyn począł kroplami powoli.
Ona, gdy się dziwuje, że lgnie w lepkiej pianie,
Bursztynowym zakrzepnie lodem niespodzianie.
Niech się pysznym nie szczyci Kleopatra grobem,
Gdy jaszczurka w przedniejszym leży, tym sposobem.
Chytry złodziej z szkatuły pieniądze wykradnie,
Ogień gmachy ojczyste spalić może snadnie,