Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/33

Ta strona została przepisana.
—   19   —
Jakkolwiek nizka i niekształtna jest postać Bâhuki, Damajanti podejrzywa, że jest to Nala i dla utwierdzenia się w swoich domysłach, wybaduje go przez zaufaną służebnicę. Przekonawszy się najprzód, że jest to ten sam mąż, który dał odpowiedź braminom, poszukującym Nali, Damajanti każe służebnicy iść do Bâhuki, który przyrządza dla pana swego wieczerzę, i dobrze go obserwować. — Służebna zdaje sprawę, że:

„Nadzwyczaj dziwny jest on; nie widziałam nigdy
Człowieka podobnego jemu, Damajanti!
Choć nizką wchodzi bramą, nigdy się nie zgina,
Lecz wchód za przyjściem jego dlań się rozprzestrzenia.
Ze względu na mocarza Rituparnę, strawy
Rozlicznej dano mu i mięsa zwierzęcego,
Do mycia naczyń mu potrzebnych przyniesiono,
Na które skoro spojrzał, wody pełne były.
Umywszy się Bâhuka potem, poszedł na bok
I trawy wiązkę wziąwszy, podniósł ją ku słońcu ;
Po małej chwili gorejący powstał ogień....
I inny cud niezwykły oglądałam także,
Że ogień dzierżąc w ręku sam się nie oparzył.
Prócz tego jeszcze jeden cud widziałam wielki:
Jak kwiaty, które wziął i zdusił ręką wolno,
Jak kwiaty te, rękoma jego poduszone,
Tem bardziej pachnąc, świeżość znowu odzyskały“.
Te czyny Punjaśloki słysząc Damajanti,
Powzięła przekonanie, iż ich sprawcą Naja,
A sądząc, iż mąż Nala kryje się w Bâhuce,
Łagodnym rzecze głosem do Kesini, płacząc:
„Idź jeszcze raz i zabierz mięsa pieczonego
Bâhuce powolnemu i przyjdź do mnie, droga!“
Poszedłszy do Bâhuki, wzięła z ognia mięsa
Kesini, i przyniosła Damajancie, Królu.
Po smaku i przyprawach mięsa pieczonego,
Poznała zaraz płacząc, iż woźnica Nalą.

Gdy wreszcie Nala wzruszył się na widok swych dzieci, które mu żona zaprowadzić kazała, Damnjanti prosi go, żeby do niej przybył.

Ujrzawszy Damajantę nagle władca Nala,
Z żałości i nieszczęścia zaczął płakać rzewnie.
Ujrzawszy go w wzruszeniu takiem Damajanti,
Popadła również w żal i smutek krasawica.
W czerwonej sukni, z włosem zaplecionym, brudna[1],
Te słowa Damajanti rzecze do Bâhuki:
„Czyś widział kiedykolwiek, aby człowiek zacny
Zostawił swą małżonkę spiącą w lesie pustym,
Małżonkę wierną i niewinną, lecz znużoną?

  1. Na znak wielkiej żałoby.