Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/37

Ta strona została przepisana.
—   23   —

niezmiernych, bez wody, bez rzek, bez owoców. Są miejsca błotniste, gdzie ukryte wody nie dozwalają dalszego pochodu. O Sito, kobieto delikatna, spać tam trzeba na łożu z liści lub ziół, nawet na gołej ziemi — a niema innego pożywienia nad ryż dziki i inne owoce leśne. Zdarza się, że podróżni muszą kilka dni z rzędu obchodzić się bez pokarmu. Odziewać się trzeba skórą zwierząt, korą drzew. Włosy trzeba zaniedbać, a ciało mieć zawalane błotem i kurzem.... A zresztą święci pustelnicy muszą odbywać długie posty, spełniać uciążliwe śluby, nie mając żadnej ochrony od deszczów, ani od mrozów zimowych. Jakąż przyjemność sprawić ci mogę, kiedy będę osłabiony pokutą, mając skórę wyschłą; — a jeżeli mam cię widzieć śniadą od słońca i wiatru, wyczerpaną pokutą i postem, to twoje cierpienia powiększą moje! Zanadto kocham ciebie... pozostań tutaj, będziesz zawsze moją ukochaną, blizką myśli mojej.
Rama umilkł. Sita zasmucona głęboko, z oczyma błyszczącemi od łez, odrzekła natenczas:
— Trudy te, szlachetny mój małżonku, uważam sobie za rozkosze. Nie boję się tygrysów, lwów, ani innych zwierząt, które mi wystawiłeś tak straszliwemi. Czegoż mam się obawiać, gdy tam będziesz, by mię ramieniem swojem obronić? Albo pójdę z tobą na puszczę, albo życia się wyrzeknę; żona bez męża jest jakby umarłą. Brahmani powiedzieli mi niegdyś: „Losem twoim, Sito, jest zamieszkiwać las pusty“. Odtąd wciąż czułam w swej duszy wielkie pragnienie przepędzenia życia w lesie. Synu Raghów[1]), zabierz mię z sobą; mam głębokie pragnienie przebywania z tobą w lasach. Ja się tam uświęcę. Brahmani uczyli mię, że żona idzie za mężem jak cień jego, postępując, gdy on postępuje, zatrzymując się, gdy się on zatrzymuje; tak też pójdzie za nim na tamtym świecie jak i na tym. Dlaczegożbyś nie miał mię wziąć z sobą, mnie, którą kochasz, mnie, co cię czczę jak boga?
Mówiła to głosem harmonijnym piękna Sita, pełna słodyczy. Potem smutna, zbolała zarówno z gniewu jak ze zmartwienia, wybuchnęła obfitemi łzami. Nawet wobec tych łez swej ukochanej, Rama jeszcze się nie skłaniał ku jej prośbie. Patrzył zrazu pilnie na swą miłą, a potem schylił głowę i zaczął marzyć.
Kiedy córka Dżanaki[2] ujrzała go w takim stanie wahania, gniew ją opanował; wznosząc swe duże oczy na Ramę, zawołała wargami drżącemi, w szale miłości:

— Ojciec mój był nierozumnym, ciesząc się tak bardzo, że Ramę dostał za zięcia! Ludzie są bardzo nieświadomi! Rama jest bohaterem! Rama jest jedynym! — powiadają.... Wiedz o tem, mój mężu, jestem niewzruszona. Nie chcę, nawet w myśli, wyrzec się pójścia za tobą. Nie obraziłam cię ani słowem, ani czynem, ani myślą! Jeśli zgrzeszyłam przez nieświadomość, przebacz mi; ale mnie
  1. Raghu, nazwa rodu królewskiego w Ajodhyi, z którego Rama pochodził.
  2. T. j. Sita.