Ta strona została skorygowana.
— 362 —
I z Gabryelem aniołów grono
Unosi duszę hrabi do raju.
(S. Duchińska).
Karol przybywa na pobojowisko, zasiane trupami i opłakuje poległych. Naim, widząc unoszące się w dali tumany kurzu, domyśla się, że podnoszą go uciekający poganie, i radzi pomścić śmierć towarzyszy. Król zostawia hufiec Franków na straży, a z resztą wojska puszcza się w pogoń. Lecz oto zbliża się wieczór, a gdy noc zapadnie, niewierni ujdą zemsty pod jej osłoną. Na prośby Karola Bóg zatrzymuje słońce, Frankowie doganiają pierzchających i kładą ich trupem lub topią w rzece Ebro. Nazajutrz wraca Karol do Roncevalu, odnajduje zwłoki Rolanda, sprawia pogrzeb poległym, zwłoki zaś Rolanda, Oliwiera i Turpina każe złożyć w trumnach, żeby je zabrać do Francyi. Tymczasem Marsilowi w pomoc przybywa Baligant, emir Babilonu[1], Karol stacza z nim bój zacięty, walczy osobiście z emirem i o mało nie ginie z jego ręki; na szczęście archanioł Gabryel przybywa mu w pomoc i Karol powala swego przeciwnika. Pierzchają nieprzyjaciele, Frankowie ścigają ich do Saragosy. Ranny Marsil na wiadomość o klęsce sprzymierzeńca umiera. Frankowie zajmują stolicę, karzą śmiercią mieszkańców, z wyjątkiem tych, którzy przyjmują chrzest, poczem wracają do kraju, uprowadzając jako brankę żonę Marsila Bramimondę. Karol składa zwłoki Rolanda, Oliwiera i Turpina w klasztorze Blaye i przybywa do Akwizgranu. Tu staje przed nim Alda (Auda), siostra Oliwiera, i pyta o Rolanda, swojego narzeczonego. Usłyszawszy, że poległ, pada nieżywa u stóp królewskich. Teraz składa Karol na Ganelona sąd publiczny i wobec wszystkich mianuje go zdrajcą. Ale Ganelon ma licznych przyjaciół, bo ze znakomitego pochodzi rodu. W obronie jego staje groźny Pinabel i podług prawa żąda sądu Bożego, a jako porękę oddaje pod straż trzydziestu zakładników. Jako oskarżyciel Ganelona występuje Thierri z Anjou. Przeciwnicy staczają śmiertelny pojedynek i Pinabel pada. Ganelon więc uznany zdrajcą, zostaje rozszarpany przez dzikie konie, a zakładnicy powieszeni.
(Przekład pieśni o Rolandzie, miejscami zbyt wolny, wydrukowała S. Duchińska w Bibliotece Warszawskiej, 1866, tom I).
(Przekład pieśni o Rolandzie, miejscami zbyt wolny, wydrukowała S. Duchińska w Bibliotece Warszawskiej, 1866, tom I).
II. Chrestien de Troyes.
Perceval walijski czyli powieść o Graalu.
Po śmierci Józefa z Arymatei, zmarłego wedle tej powieści w Anglii, należąca do niego misa cudowna (św. Graal), która się napełniała sama przez się obfitym pokarmem, jeżeli jej właściciel był niewinny i cnotliwy, niewiadomo gdzieś znikła z biegiem czasu. Wtedy to król Uter-Pendragon założył zakon Okrągłego Stołu, którego pierwszym obowiązkiem było odnalezienie św. Graala. Artus, syn Utera, dbał najwięcej o rozwój tego zakonu. Odnaleźć cudowną misę miał Perceval z Walii, z początku niedoświadczony wielce, lecz niewinny i dzielny młodzian. Zanim cel osiągnął, przebył tysiące przeszkód, staczał mnóstwo walk z rycerzami, olbrzymami i karłami; odwodzony był od zamiaru wdziękami najpiękniejszych kobiet, popełniał dużo omyłek. Jako człowiek podlegał Perceval słabościom, dawał się unosić próżności — i to wówczas najczęściej, gdy był najbliżej celu. Żal za grzechy, pokuta czynią go napowrót zdolnym do osiągnięcia upragnionego zamiaru i napawają go otuchą. Poniżej przytoczony w tłómaczeniu wyjątek przedstawia epizod, w którym bohater mógł był zakończyć wszystkie swoje trudy, posiąść misę cudowną; dość mu było zapytać, co znaczy niezrozumiała dla niego ceremonia, a byłby natychmiast wyleczył króla i otrzymał św. Graala. Dowiedziawszy się o tem, Perceval przez czas bardzo długi napróżno starał się;
- ↑ Rozprawę z Baligantem wielu krytyków uważa za epizod później dorobiony.