Ach! myśmy nie zaznali ni chwili wytchnienia,
To tu, to tam nas targa wicher i szaleje,
W prawo rzuca i w lewo, i miota, i chwieje —
Zdziobani jak naparstek, żądni snu godzinę....
O, bracia! nie wstępujcie wy w nasze koleje,
Lecz módlcie się do Boga, by przebaczył winę!
O Jezu! moc którego nad światem widnieje,
Niech nad nami nie włada piekło, co goreje —
My rzucać się nie chcemy w zatraty krainę....
Nie szydźcie z nas, od szyderstw pierś zgnębiona mdleje,
Wy módlcie się do Boga, by przebaczył winę!
Powiedzcie, gdzie jest kraj i okolica,
Gdzie córa Romy żyła — piękna Flora?
Taida i jej cioteczna siostrzyca
Archipiadya, do miłości skora;
Gdzie echo, które bijąc w szmer jeziora,
Sławę ich wdzięków niosło za rzek brzegi,
Dzwoniąc każdego ranka i wieczora?...
Lecz gdzie są — pytam — zeszłoroczne śniegi?
Gdzie Heloiza mądra, co zachwyca
Wzrok Abelarda i serce, aż chora
Pierś skargą jękła, a ból i tęsknica
Wiodą go w mury cichego klasztora?
Gdzie jest władczyni do okrucieństw skora,
Na której rozkaz nad Sekwany brzegi
Buridan wiedzion wziął postać upiora?
Lecz gdzie są — pytam — zeszłoroczne śniegi?
Królowa Blanka miała lilii lica
I głos syreni, owych bóstw jeziora,
Stopiasta Berta, Allys i dziewica
Joanna dobra, której smutna pora
W Rouen nadeszła, gdy zawiści zmora
Stos udzierzgała w płomieniste ściegi —
Gdzie dziś jesteście, wy — władczynie wczora?
Lecz gdzie są — pytam — zeszłoroczne śniegi?
- ↑ Balladę tę wplótł Villon jako epizod w swój poemat większych rozmiarów, zatytułowany „Le grand testament“. Wymienione w niej osobistości kobiece, mające dowodzić znikomości człowieka, są to albo heroiny poematów średniowiecznych, jak np. Berta „au grand pied“, albo postacie historyczne, jak np. Joanna d’Arc i Heloiza, kochanka uczonego Abelarda, który prześladowany za swoje poglądy filozoficzno-teologiczne, zmuszony był usunąć się do klasztoru. Taida i Archipiadya — były to piękności greckie z czasów Peryklesa.