W drogie kamienie strojny wokoło,
Świetna przepaska okola czoło.
A na to Loke, syn Laufejowy,
Z takiemi jeszcze ozwał się słowy:
— Ja służebnicy wnet szatę kładę,
Do Jetunhejmu z tobą pojadę.
Z paszy na dworzec spędzają kozły,
Gdy Thora szybko w Jetunhejm wiozły,
Jęczały góry, trzeszczały skały,
Płomienie ziemię obejmowały.
Na to król Thursów tak zapowiada:
— Wstańcie olbrzymy, spędzajcie stada
Bo z Noatunu w hołdzie od Thora
Do mnie przybywa Nierda córa.[1]
I złotorogie spędzają woły,
Każe słać łoże olbrzym wesoły.
— Mam ja bogactwa nieocenione,
Zbywało tylko Frai za żonę.
Wczas przed wieczorem stoły nakryją,
Olbrzymy jedzą i piwo piją;
Jeden największy olbrzym u stołu,
Zjadł ośm szczupaków, całego wołu,
Wszystkie łakocie dla bogów rodu,
Mąż Sifi[2] wiadro wyciągnął miodu.
Na to Thrym olbrzym zachmurzył lice,
— Kiedyż, rzekł, tyle jadły dziewice?
Gdzie narzeczone boskiego rodu,
Tyle przed ślubem wypiły miodu?
Wtem się przybliża chytra służąca
I do rozmowy zdradnie się wtrąca:
Osiem dni całych Fraja nie jadła,
W żądzy, by z Thrymem do stołu siadła,
Gdy Thrym zalotny chciał tknąć zasłony,
Odskoczył — wszystkie wstrzęsły się strony,
Jakim, rzekł, gniewem Frai twarz błyska?
Zda się, że z oczu płomienie ciska.
Wtem jeszcze bliżej staje służąca,
I do rozmowy chytrze się wtrąca:
— Osiem dni całych Fraja nie spała,
Na Jetunhejmu łoże czekała.
Na to olbrzyma siostra przybywa,
O dar weselny surowo wzywa:
— Daj mi z tej ręki złote pierścienie,
Jeżeli łaskę moją masz w cenie.
Wtedy król Thursów ten rozkaz daje:
— Młot mi przynieście, niech uczczę Fraję,
Złóżcie miazgacza na Frai łonie,
Niechaj nas Wary[3] poświęcą dłonie.
Rozśmiał się w sercu Thor ucieszony,
Kiedy zobaczył młot swój wniesiony,
Chwyta go, naprzód mści się na Thrymie,
Potem druzgoce ludy olbrzymie.
Tej, co wołała o dar weselny,
Siostrze olbrzyma dał cios śmiertelny,
Piorun jej błysnął na miejscu złota;
Tak syn Odina wrócił do młota.
Człowieka wolnego znam troskę jedyną,
Gdy kochać nie może.
Doznałem ja tego! Zmartwiony dziewczyną,
Wiem, czego się trwożę.
Myśli wiadome serca zapały!
Chociażem cały
Mojej dziewczynie oddany został.
Jam jej nie dostał.
Bielsza od światła, panienka hoża,
Widzę, usnęła słodko wśród łoża.
Gładką jej postać
Myślę jak dostać.