Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/442

Ta strona została skorygowana.
—   428   —

Zbliżył się hardy młodzian, a jej płoną lica
Rumianą zorzą; wdzięcznie przemówi dziewica:
„Cześć wam, mężny Zygfrydzie! Witajcie nam panie!“
Głośno mu serce biło na to powitanie,

I skłonił przed dziewicą głowę na podziękę.
Stała nadobna para długo ręka w rękę,
Oko w oko spojrzało spojrzeniem głębokiem,
Lecz skrycie, by przed cudzym nie zdradzić się wzrokiem.

Gdy gorętszym uściskiem tkliwego przymierza
Zwarła się rączka biała z prawicą rycerza.
Nie wiem, lecz rozważywszy rzecz, wyznaję szczerze,
By tak nie było, — tego chyba nie uwierzę.

Ni jasny dzionek letni, ni ranek wiosenny
Serca nie oczarują tak, jako płomienny
Żar miłosny, ni wzbudzą taką rozkosz w łonie,
Jak uścisk, co kochanków wiąże z sobą dłonie.

A tam sobie niejeden pomyślał: „Szczęśliwy!
„Żeby tak uścisk jeden jej dłoni życzliwy!
„Jedna chwila pieszczoty przy takiej kobiécie,
„A radbym duszę dla niej poświęcił i życie!

Zapatrzyli się wszyscy na dorodną parę,
Co jaśniała radością i szczęściem nad miarę;
A kiedy pocałunek — (obyczaj pozwalał) —
Złączył ich usta, Zygfryd ledwie nie oszalał.

Król duński stał opodal i sąd wydał taki:
„Ten całus niejednemu da się wnet we znaki,
„Niejeden za to padnie trupem z jego dłoni.
„Niech tam Bóg mojej ziemi przed Zygfrydem broni!“

Spełnić się miały te przeczucia królu duńskiego. Gunter pałał namiętną miłością do Brunhildy, królowej islandzkiej, wojowniczej walkiryi, słynnej z mocy nadprzyrodzonej. Ażeby ją pozyskać, wzywa pomocy Zygfryda, obiecując mu rękę siostry. Zajeżdżają do tajemniczej krainy, najeżonej zamkami, nad któremi trzymają straż mnogie zastępy. Wszystkie posłuszne są Brunhildzie; ona zaś uzna za małżonka i pana tylko tego, kto ją pokona na turnieju; przegrywający śmierć ponosi. Tłumy rycerzy uległy w onej walce; Gunter wszakże próbuje szczęścia; już go groźna przeciwniczka miała powalić na ziemię, gdy Zygfryd niewidzialny pod zaczarowanym hełmem, który zdobył niegdyś w Norwegii wraz z bogatym skarbem Nibelungów, zrzuca z konia Brunhildę i zmusza ją, by się za zwyciężoną uznała. Królowa przyjmuje za małżonka Guntera, swego mniemanego zwycięzcę. Świetny orszak, a wraz z nim rycerze prowadzeni przez Zygfryda z Norwegii, z państw Alberyka, który jest jego lennikiem, ciągną ku miastu Worms, gdzie się mają odbyć podwójne gody weselne. Zygfryd zostaje tedy małżonkiem Krymhildy, ale Gunter wystawiony jest na smutne próby, a potajemne pośrednictwo Zygfryda koniecznem jest, aby odebrać Brunhildzie zaczarowaną przepaskę, która czyni ją niezwalczoną. Ona mniema jednak, że ulega woli Guntera. Zygfryd, otoczony czcią i zaszczytami, odjeżdża wraz z młodą małżonką do Santen, gdzie staje się przedmiotem miłości i poszanowania ludu, powierzonego mu przez ojca. Zygmunta. Przez lat 10 panuje spokojnie nad dziedzicznemi i podbitemi państwy. Przybywa mu syn,