Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/450

Ta strona została skorygowana.
—   436   —

Ona mówiła: „Pomnij, jakieś śluby składał,
„Iż wiernym zawsze będziesz; iżeś zapowiadał,
„Że pomścisz moją krzywdę na każde żądanie!“
— „Zawszem“ rzecze margrabia, „był na zawołanie!“

Bogaty Ecel prosi, błaga go i biada,
Do nóg królewska para prawie mu upada:
Margrabia stał głębokim smutkiem zasępiony, —
Wreszcie wierny bohater przemówi strapiony:

„Biadaż mi nieszczęsnemu, że mam tego dożyć!
„Mamże koniecznie honor rycerski odłożyć?
„Zrzec się cnót, obowiązków i przykazań Boga?
„Biada! Czemuż mnie raczej śmierć nie porwie sroga?

„Czyli tego się imam, czy owo opuszczę,
„Zawsze się czynu złego, występku dopuszczę,
„A zaniecham oboje, to mnie świat osławi, —
„Bóg, co dał życie, niech mnie z tej matni wybawi!“

Ale król z żoną błaga usilnie i prosi, —
— Stąd też potem niejeden rycerz śmierć ponosi
Z rąk Rydygera, wreszcie i on ginie marnie, —
Walczył, lecz walcząc w sercu straszne czuł męczarnie. —

Widział, iż jeno szkody doczeka i smutku,
Więc radby prośbę króla zostawić bez skutku
I królowej się pozbyć: bał się kogo z gości
Zabić i podać siebie w wzgardę potomności.

Więc bohater królowi do nóg się aż chyli:
„Królu panie; coś nadał, odbieraj tej chwili,
„Bierz grody, lenne włości, niech nic nie zostaje!
„Pójdę, jako wygnaniec, precz w dalekie kraje!“

Lecz król mówił: „Czyż to mnie uchroni od szkody?
„Ja ci na własność ziemię ustąpię i grody,
„Jeno pomóż się pomścić na nieprzyjacielu.
„Będziesz, jak król potężny, władał przy Ecelu!“

Rydyger rzecze: „Jakże poczuć to bez sromu?
„Jam ich jako przyjaciół zaprosił do domu,
„Jam jadło z nimi dzielił, jam pił z nimi razem,
„Dary dawał, — jak teraz grozić im żelazem?

„Niech świat myśli, żem tchórzem, żem pełen bojaźni,
„Lecz jam drużby nie zerwał z nimi, ni przyjaźni.
„Dla królów i drużyny mam też obowiązki,
„Choć mi żal, iżem z nimi ścisłe zawarł związki.

„Dzielnego Giselhera przyjąłem za zięcia,
„Zaprawdę, lepiej wydać nie mogłem dziewczęcia: