Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/455

Ta strona została skorygowana.
—   441   —

I rzekł im pan na Sêven: „Czyjaż ta odzież, czyja?
Powiedzcież, gdy nam trochę to wasze serce sprzyja,
Na honor wszystkich dziewic, prosimy was tu szczerze:
Niewiasty wy nadobne! i po cóż rzucać macie to wybrzeże!“

Szlachetna rzekła Gudrun: „o wiem, że wstyd mnie spali,
Jeśli, na honor dziewic, na któryście wezwali,
Sama dziewicą będąc, ukryję to przed wami.
Nie darmo prosiliście, choćbym się tutaj miała zalać łzami!“

W koszulach przyszły ku nim — koszule to zmoczone!
Czy zniosłyby to dawniej cne białogłowy one?
Od mrozu dzisiaj drżały te biedne służebnice!
Tak nędzny był ich żywot, a wiatr marcowy śniegiem dął im w lice!

Było to w onej porze, gdy zima już uchodzi,
Gdy ptastwo na wyścigi piosenki swe zawodzi.
Do chwil marcowych strojąc ten swój rozhowor słodki.
Jak często spotykano w śniegu i lodzie te biedne sierotki!

Z włosami rozwianemi cne dziewki się zbliżyły;
Jak te ich zwoje dawniéj nadobne zawsze były!
A dzisiaj wiatr marcowy warkocze im rozrzucił
Na śniegu i na deszczu! o jak ten ciężki los te biedne smucił!

Na morzu lód wokoło pokrywał jeszcze fale,
Zacząwszy ledwie topnieć. Wielkie ich były żale:
Prześwieca przez koszule, niby ten śnieg bielutki,
Ich ciało. Widok obcych sprawił ich sercu nazbyt gorzkie smutki.

„Dniem dobrym“ ich powitał król Herwig w ten poranek;
To słodkie pozdrowienie zbyt miłe dla wygnanek:
Na służbie u złej pani cierpienia znoszą mnogie —
„Dzień dobry!“ „dobry wieczór!“ nadzwyczaj były tym dziewojom drogie.

„Powiedzcie nam“ — pan Ortwin odezwie się tej pory —
„Do kogo to należą kosztowne te ubiory,
Lub komu je pierzecie? Wdzięk we was tak uroczy!
I któż to was tak męczy? Niech Bóg od niego swe odwróci oczy!

„Tak piękneście, że obom w koronach tylko chodzić!
Jeśliby to się mogło i z rodem waszym zgodzić,
To z każdej z was uczciwie byłaby cna królowa!
Czy ten, komu służycie, takich tam więcéj ślicznych praczek chowa?“

I rzekła piękna dziewka, tonąca w swej żałobie;
„Piękniejsze ma on jeszcze, niżeli my tu obie.
Pytajcie, o co chcecie; gdy ujrzy pani z wieży,
Że z wami rozmawiamy, tak nam niebawem pokutę wymierzy!“

„Przyjmijcie bez urazy to złoto z naszej ręki,
Te cztery dobre spiny zabierzcie jako dzięki