W tumie bolońskim i w Sankt Jago była
I niejednego w drodze doświadczyła.
Lecz, prawdę mówiąc, lubiła łakocie[1],
Na koniu dobrze jeździła wistocie,
I lekko — w pięknym welonie. Szeroki
Jak tarczę, miała kapelusz, a boki
Płaszcz jej okrywał dostatni; u nogi,
Jednej i drugiej, nosiła ostrogi.
Zaledwie kto ją pozdrowił, w tej chwili
Zaraz szczebioce, śmieje się i mili.
Jak to się napój sporządza miłosny, —
Sztukę tę znała jeszcze z lat swych wiosny.
∗
∗ ∗ |
Młynarz to chłop był i krzepki i zdarny,
O tęgich kościach, jędrny, muskularny.
Siłę w niejednym udowodnił czasie:
Skopa w nagrodę w każdym brał zapasie.
Krótki a gruby, barczysty okrutnie,
Z wielką łatwością mógł wysadzić wrótnie,
Albo też łbem je rozbijał na wiory.
Brodę miał rudą, a jak u maciory
Twardą, szeroko niby rydel ściętą;
Na czubku nosa, krostę, porośniętą
Kilkoma włosy; równymi szczecinie,
Z jaką na uszach paradują świnie;
Nozdrza miał czarne i dzikie; u boku
Tarcz i miecz nosił; pyskował co kroku,
A przytem gębę, niby piec rozdziawiał;
W cnotę się, grzesznik, wcale nie zabawiał.
Brał po trzy garnce, kradł zboże z ochotą,
A jednak rękę miał czystą, jak złotą[2].
W niebieskiej czapce a w białym kaftanie
Chodził; do kobzy miał zamiłowanie,
Tylko że nieraz tą swoją muzyką
W nas wszystkich razem budził wściekłość dziką.
Tak wyjechawszy, zobaczył zdaleka
Konno pod lasem jadącego człeka —
- ↑ Gat-tothed was she... Tyrwhitt przyznaje się, że wyrażenia tego nie rozumie. Poszedłem za przekładem niemieckim (Hertzberga): „sie war leckerhaft“.
- ↑ Zapewne aluzya do istniejącego dziś jeszcze przysłowia: Every honest miller has a thumb of Gold (każdy uczciwy młynarz ma paluch złoty), co znaczy, że młynarz ten, choć kradł, był uczciwym młynarzem. (Tyrwhitt).