Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/506

Ta strona została skorygowana.
—   492   —
VI. Abu Firas.
Jeniec.

Gdyby nie ta matka droga,
O los której drżę,
Jużby mię dziś zgonu trwoga
Nie dręczyła... nie!
Gdyby nawet mi za złoto
Chcieli zwrócić miecz,
Ja tę łaskę, ach!... z ochotą
Odepchnąłbym precz!
Ale byt mój to wiekowéj
Matki mojej byt;
A jam dla niej znieść gotowy
Nawet hańby wstyd!...
Trzeba dług ten święty, hojny
Spłacić matce swej,
Żeby krwawa srogość wojny
Nie dotknęła jej.
W Mambig tęskne dni przebywa,
Pierś jej gryzie strach;
Pewnie tam gołąbka siwa
W gorzkich tonie łzach.
Gdyby można siłą woli
Odbić każdy cios,
I to wszystko, co nas boli,
W błogi zmienić los!...
O! przysięgam... jużby wtedy
Za mej matki próg
Nie zajrzało widmo biedy,
Nie wszedł szczęścia wróg!
Ale w karbach świat ten trzyma
Wszechpotężna dłoń;
Karłem człowiek — choć olbrzyma
Wznosi dumną skroń!...
Gdyby obłok ten, co bieży
Przez Mambig gdzieś w świat,
Chciał od syna nieść macierzy
Echo wdzięcznych rad, —
Wciążbym wołał: „Matko miła,
Nie trać serca... nie!
Niespodzianie dary zsyła
Bóg na dzieci swe.
Wytrwaj, matko... taką-ć radę
Z głębi serca ślę;
Minie widmo smutku blade
I znów ujrzysz mnie!“

(J. A. Święcicki).

VII. Ibn-ul-Abbar.
Kasyda[1].

Naprzód! drogę masz przebitą... prowadź wojska swoje tam!...
Wojowników dzielnych prowadź!... Andaluzyę wybaw nam.
O ty, któryś przygnębionych nigdy nie odepchnął precz,
Patrz!... Hiszpania wielkomyślna śpieszy o twój błagać miecz.
W udręczeniu klęski strasznej wije się ten piękny kraj,
Los mu wiecznie radość w troski, a na piekło zmienia raj.
Nieszczęśliwa ty kraino, życie twe zatruwa świat,
Na ofiarę los wybiera zawsze dzieci twoich kwiat!
Każdy wietrzyk z brzaskiem świtu jest zwiastunem krwawych dróg,
Co dnia w pysze swej nad tobą tryumfuje podły wróg!

  1. Ułożona dla zachęcenia Zekkeryi, jednego z książąt maurytańskich w Afryce, żeby dał pomoc Walencyi, oblężonej w r. 1238 przez chrześcijan hiszpańskich.