„I owszem, znałem — rzecze. Pewnego razu czterdzieści wielbłądów zabiłem na ucztę i z emirami arabskimi w jedną stronę pustyni poszedłem; tam widzę człowieka, który ciernie z ziemi wyrywa. Czemuż, mówię mu, do Hatema Taji nie idziesz? właśnie u jego stołu mnóstwo biesiadników zasiadło.“ A on na to:
Wiersz perski. Ten, co z pracy rąk swoich kęs chleba pożywa,
Nie zaciąga wdzięczności długu u Hatema.
„Otóż tego człowieka wspaniałością i wielkością duszy za wyższego od siebie uznałem“.
Kaleka jeden bez rąk i bez nóg stonogę zabił; derwisz jeden, tamtędy przechodząc, zawołał: „Niech będzie Bogu chwała! Oto pomimo stu nóg swoich, skoro jej ostatnia godzina wybiła, nie mogła stonoga uciec przed kaleką bez rąk i bez nóg.“
Rady zasięgać u niewiast jestto czysta zguba, a być szczodrym dla złoczyńców jest grzechem.
Wiersz perski. Litość nad srogim lampartem
Jest okrucieństwem nad baranami.
Tego królem jesteś, bracie,
Komu sypiesz dary,
Lecz poddanym tyś każdego,
Kto ci śle ofiary.
Jeśli nie dbasz o niczyje
Względy najłaskawsze,
Każdy, choćby i król świata,
Jest ci równym zawsze.
Pytasz mnie, jaka mądrość jest na czasie?
Toż niechaj uczą cię szachistów boje:
Wrogowi swemu bierz wszystko, co da się,
Lecz najusilniej strzeż tego, co twoje.
Cześć głupcom wszelakim, zazdrościć im trzeba;
Ich tylko od zgryzot uwolniły nieba,