Pozdrowienie ci, o Nilu!
Ty na tę ziemię zstępujesz,
Przychodzisz w pokoju,
By dać życie Egiptowi.
Boże ukryty! spuszczasz ciemności, gdy ci się podoba,
Zraszasz roślinność przez słońce stworzoną,
By dać pokarm żyjącym.
On ziemię całą otwiera dla żyjących...
I wielki i mały odpoczywają,
Gdy on się podnosi;
I każda istota czuje radość,
Każde stworzenie otrzymuje pokarm,
Każdy ząb gryzie...
On każe wschodzić roślinności dla zwierząt,
On pamięta o ofiarach dla bogów,
Napełnia gumna, opatruje śpichrze,
Wzbogaca nędzarzy!
On stwarza, lecz to nie wyczerpuje sił jego,
Tarczą jest ubogich.
Nie rzeźbią go na marmurze,
Nie jest on widzianym.
Żadna służba, żadna ofiara
Nie dochodzi go.
Niepodobna wprowadzić go do świątyni,
Nieznane jest to miejsce, gdzie przebywa.
Niemasz ołtarzy ozdobionych wizerunkami jego.
Żaden przybytek go nie zawrze!
Niczyje słowo do serca jego nie wchodzi,
Nieznane jest imię, które nosi on w niebie....
Bóg nie pokazuje swych kształtów.
O! powróć do przybytku twego, o! powróć.
Twych nieprzyjaciół już niema.
O! powróć do do domu twojego, o! powróć,
Władco ty świetny!
Patrz, ja siostra twoja[1]. O nie stawaj opodal ode mnie, piękny młodzianie!
Czyż mnie nie widzisz? Moje serce jest w goryczy z twej przyczyny.
- ↑ Izys