Łzy po całej mej postaci spływały....
Nad krajem Nizir pływał mój okręt.
Góra Nizir zatrzymała go i dalej nie puściła....
Skoro siódmy dzień nadszedł, gołębia wypuściłem,
Gołąb poleciał, lecz wnet przyleciał napowrót,
Nie znalazł miejsca przytułku i powrócił....
O, ty najstarszy z bogów, wielki wojowniku,
Nad gniewem swym nie zapanowałeś i potop spuściłeś;
Grzesznik odpokutował za grzech swój,
Złoczyńca odpokutował za zbrodnie swoje;
Lecz zło nie zostało zniszczonem, zbrodnia wykorzenioną.
Na co zsyłać było potop? Lwy mogły pożreć ludzi.
Na co zsyłać było potop? Tygrysy mogły wyniszczyć ludzi.
Na co zsyłać było potop? Głód mógł opustoszyć ziemię.
Na co zsyłać było potop? Wojna mogła wygubić ludy.
Nie ja to wszakże odkryłem zamiary wielkich bogów,
Adra-Kazis wytłómaczył sobie sen i zrozumiał tajemnicę....
Śpiewajmy Panu, śpiewajmy,
Wielmożność jego niech będzie wzniesioną,
On naszą chwałą, on naszą obroną.
Śpiewajmy Panu, śpiewajmy!
On jest mym Bogiem, Bogiem ojców moich,
On mię w ucisku ośmielił,
On tonie morskie na dnie rozdzielił
Tchnieniem ust swoich.
Na Boga mego święte rozkazanie
Stanęły wody, jak ściany ciekące,
Osiadły w głębi bezdenne otchłanie
I fale wrzące.