„Księże proboszczu, list napisać proszę!“
— „Liścik? Ej, wiem, do kogo...“
— „Boście widzieli...“ — „No, no — nie rozgłoszę;
No, no, nie patrzę srogo“.
— „Darujcie..— „Na cóż te minki rozpaczne?
Kochać się — wszak nie bronię.
Noc, okazya ... Daj papier, pióro: — tak. Więc zacznę:
Mój kochany Ramonie“
— „Kochany?... Ależ... Zresztą już przepadło“.
— „Nie chcesz? Nie nalegamy".
— „Chcę, chcę...“ — „Jakie mi smutno... Czy się zgadło?
Jakże mi smutno samej.
Tęsknota dusi mię, nie wytrwam w męce...“
— „Skąd wam myśli me znane?“
— „Starzec przez takie serduszko dziewczęce
Przegląda, jak przez szklane.
Bez ciebie życie płynie mi nieraźnie,
Z tobą jak w raju ładnie“.
— „Księże proboszczu, — a piszcież wyraźnie!
Niech pojmie to dokładnie“.
— „Ten pocałunek, który na pożegnaniu
Dałam ci...“ — „Skądże wiecie?“
— „Wszak przy rozejściu, czy też powitaniu
Nie obejdzie się przecie...
Powróć mi, bo się już nie przezwyciężę;
Stęsknionam i strapionam....“
— „Strapionam? Jakto? Nic więcej?... A, księże,
Napiszcie mu, że skonam!“
— „Skonam!... Czy ty wiesz, to boska obraza!“
— „Skonam, skonam!“ — „Milcz, mała!
Mówię, nic z tego!“ — „Ach, człowiek z żelaza.
Gdybym pisać umiała!“.. (E. Porębowicz).
Gdyby tej liry, co z Quevedą[1] leży
W mogile, dostać mogła moja ręka.
To pośród zgrai kłamców i fałszerzy,
Pośród wyziewu hańby, co kraj nęka,
Śród atmosfery dusznej i nieświeżéj
Śród tej duchowej Hiszpanii, co pęka;
- ↑ Quevedo poeta satyryczny hiszpański XVII w.