— 112 —
Próżno wolności będziecie szukali,
Bo się ideja nie ostoi w zbrodni,
Ziarno nie zejdzie na burzliwej fali.
Wściekłość się sama w pokutę zapłodni
I wyda kata; w jednej parze chodzi
Piorun i tyran: burza obu rodzi.
(E. Porębowicz).
XIII. Luiz Eguilas.
Grazalema.
Jestto dramat romantyczny, osnuty na podaniu maurytańskiem z w. XI. Muhamed Aben-Abed, emir sewilski, ma córkę cudownej piękności, Tairę, przezwaną Grazalemą, którą kocha nad życie. Niespokojny o jej wątłe zdrowie, za radą lekarzy wysłał ją do uzdrawiających wód w Burgos pod opieką młodego Almorabity Omara. Tu młodzi pokochali się najczulszą miłością, a prócz tego Taira, przebywając w kraju chrześciańskim, stała się w tajemnicy wyznawczynią jego wiary. Tymczasem ojciec, nie domyślając się niczego, obiecuje Tairę w małżeństwo królowi Algarbii; zachowuje to jednak przed nią w tajemnicy nawet po powrocie z Burgos, bo przykro mu pomyśleć o rozłączeniu się z ukochaną córką. Wyręcza go w tem Senza, matka narzeczonego, która przybyła właśnie do Sewilli dla przyśpieszenia małżeństwa. Taira jest w rozpaczy, tem bardziej, że Senza przejęła list jej do Omara... Kochankowie postanawiają wieczorem uciekać. Tymczasem na Sewillę napadają Almorabici, i Muhamed, widząc się w niebezpieczeństwie, składa czasowo władzę w ręce Mexuaru czyli rady mędrców. Mexuar dla ratowania państwa postanawia oddać Tairę w małżeństwo królowi Algarbii. Usłyszawszy to postanowienie, dziewica wobec wszystkich oznajmia, że go nie poślubi, bo jest chrześcianką. Wśród ogólnego oburzenia Muhamed wpada w wściekłość; napróżno jednak grozi i prosi, żeby córka odwołała swoje wyznanie. Mexuar skazuje ją na śmierć i król obowiązany jest wykonać ten wyrok. Zbuntowany lud domaga się śmierci renegatki. Zrozpaczony Muhamed, żeby ratować ukochane dziecię, przywołuje lekarza Alfakiego Aben-Bu i każe mu w tajemnicy uśpić Tairę pozorną śmiercią. Alfaki wypełnia rozkaz i Taira wypija narkotyk w przekonaniu, że wypija truciznę, a zasypiając, żegna się z przybyłym Omarem i skłania go do wiary w Chrystusa. Taira zostaje pochowana w grobowcu królewskim. Przestrzeżony od lekarza, król oczekuje przy grobowcu przebudzenia się córki; nie jest wszakże pewny, czy się przebudzi. Miotany niepewnością, chwilami wybucha gniewem na poddanych swoich, którzy go zmusili do hazardownego kroku. Do grobowca przybywa i Omar. Muhamed każe mu udać się do pałacu i przynieść stamtąd wszystkie skarby. Omar dziwi się takiemu rozkazowi — ale idzie go spełnić.
Muhamed (zostaje sam).
Sam... sam jestem... wreszcie sam!
Pierś zbolała lżej oddycha.
(Bierze w rękę klepsydrę, wlepia w nią chciwie oczy).
Spadaj, piasku... spadaj zcicha:
Prędzej... prędzej... (słucha pilnie). Ha! kto tam?
Nie... to złuda... wbrew mej woli
Któżby zakaz złamać śmiał?
(Patrzy w klepsydrę).
Spadaj piasku!... jak powoli!
W sercu trwoga, w myśli szał!
Cierpliwości: — „gdy ta czarka
Pustą będzie, gdy na dno
Spadną wszystkie piasku ziarnka,
Ty odzyskasz twoje dziecię!“
Tak rzekł mędrzec sławny w świecie:
Czemuż boleść miota mną?
Czemu cały mrę z przestrachu?
Spada wolno... ach! tak wolno!
Ty mnie wielki skrzep Allahu!