Niech ja zamknę twe powieki,
Niech wypłaczę na twym grobie
Żal sierocy i przy tobie
Spocznę cichym snem na wieki.
Muhamed. Patrz, królewska ta korona,
Drogi klejnot, cenion w kwiecie,
Co tak twardo skroń mi gniecie,
Patrz, Abdallo!... czem jest ona?
Ona kłamstwem!... złudy chwilką!
A te prawa niewzruszone,
Zwane wiecznym państw cementem,
Których młotem wy! morderce,
Rozbiliście moje serce:
Straszne prawa! czemże one?
Ach! Abdallo... kłamstwem tylko!
Hołdy ludów... kłamstw odmętem!
Kłamstwem władza! kłamstwem siła!
A co prawdą?... czy mogiła?
Jam krwawemi zlał ją łzami!
Ona takie oczy mami,
Ona kłamstwem! Obłąkany,
Kto na ziemi prawdy szuka.
Kłamstwem mędrce! kłamstwem sztuka!
Tak, Abdallo!... złud tumany
Tym znikomym rządzą Światem,
Obłęd zmysły ćmi człowiecze,
Polot ducha więzi ciało;
Kto chce poznać prawdę całą,
Niechaj z ziemi w grób uciecze!...
Muhamed. Chcesz-li poznać te odblaski
Nowej zorzy, co przemienia
Życie, cudem bożej łaski,
Którą nieba snać zesłały,
Gdy z uśmiechem w skonu chwili
Rzekła: jutro do widzenia!
Gołąbeczce mojej białéj.
Ach! tai prawda nie omyli!
Ona jedna mi nie skłamie;
Gdy rozpostrze mocne ramię,
Wzręby kłamstwa w proch się walą,
Ona tuman z ócz nam zmiata.
Chcesz ją poznać? Patrz, Abdallo,
Oto cała mądrość świata!
(S. Duchińska).
Przy tych słowach podnosi w górę krzyż i upada na kolana.
»Grazalemę« przełożyła S. Duchińska („Bibl. Warsz.“, 1877 i odbitka).