de Gastine.
Wstrzymaj dłoń, drwalu, usłysz, prawdę szczerą:
Nie drzewa — swoją obalasz siekierą.
Czy ty nie widzisz, jak bujnie krew tryska
Z Nimf, co pod korą miały swe siedliska?
Morderco! jeśli złodziej w więzów grobie,
Cierpi, choć marną rzecz przywłaszczył sobie,
Czyi cię żelazo, ogień i zgon minie,
Żeś nasze, nędzny, uśmiercił boginie!
Bądź zdrów, igraszko zefirów, o lesie,
Gdzie mi Apollo pierwsze strzały niesie,
Serce rozkosznym przenikając dreszczem...
Tu po raz pierwszy w zachwyceniu wieszczem
Serce me pięknej Kaliopie służy,
Gdy mi na czoło rzuca kwieciem róży!
Tu mnie Euterpa swem mlekiem karmiła.
(J. A. Święcicki).
Cudów dłoń twa pieszczona
Dokona,
Bo z natury wyłoni
Strój dla ziemi bogaty
W liść, w kwiaty...
Dla powietrza moc woni!
Miłość wnet się odzywa
Szczęśliwa,
Gdy twe czary tchnień falą
Ogień w żyłach zgaszony
Przez szrony,
W nowy płomień rozpalą!
Gdy się blask twój wyłania
Z wygnania,
Słychać świergot radosny...
To jaskółczej głos rzeszy,
Co śpieszy,
By zwiastować dzień wiosny!
(J. A. Święcicki).
Przepełniły lata czaszę,
I dziś oto szczęsna pora,
W której wszystkie nędze nasze
Mają swego już doktora.
Długo niemi — już bogowie
Piorunami grzmią w swej mowie,
By pyszałkom w pamięć wryły,
Że szaleństwa wszystkie ziemi
Szałem.... słomkami drobnemi
Wobec gniewu nieba siły!
- ↑ François de Malherbe.