Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/148

Ta strona została przepisana.
—   144   —

Walczcie, srodzy! nam jedna nadzieja w rozpaczy;
Rzym dzisiaj waszą bitwę i nasz zgon zobaczy. (Odchodzi).


Scena 8. Stary Horacyusz, Horacyusz i Kuryacyusz.

Horacyusz.  Wstrzymaj, ojcze, kobiety i miej je pod strażą,
Niech się w polo za nami wychodzić nie ważą.
Ich miłość, ich łzy, rozpacz i żałosne krzyki
Mogłyby wpośród bitwy wstrzymać wojowniki.
Znając je, mówionoby pomiędzy wojskami,
Żeńmy takie podejście ułożyli sami.
Zaszczyt wyboru w drogiej przyszedłby nam cenie,
Gdyby go splamić miało takie podejrzenie.
Stary Horac.  Będę o tem pamiętał, lecz idźcie do braci.
Każdy niech dług powinny swej ojczyznie płaci.
Kuryacyusz.  A ja jak cię pożegnam przed srogiem rozstaniem?
Stary Horac.  Ach! nie rozrzewniaj serca smutnem pożegnaniem!
Chcę ci odwagi dodać, na słowach mi zbywa;
Nie wiem, czego się trzymać, myśl moja wątpliwa...
Sam łez wstrzymać nie mogę, ale czas zbyt drogi...
Pełnij swoją powinność, resztę zdaj na bogi.


Ale oto sprawa zwraca się na pomyślniejsze tory: kobiety dowiadują się, że gdy zapaśnicy stanęli przeciw sobie, zarówno Albańczycy jak Rzymianie, znając łączące ich węzły, wzdragają się i nie chcą dopuścić do bratobójczej walki; postanowiono zbadać wolę bogów. Ale nadzieja trwa niedługo. Stary Horacyusz przybywa z wiadomością, że bogowie pochwalili wybór i Horacyusze walczą już z Kuryacyuszami. Wtem, gdy je pociesza i upomina, aby nie zapominały, że są Rzymiankami, przybywa Julia, przyjaciółka kobiet, z wiadomością, że Horacyusz, straciwszy w bitwie dwóch braci, pierzcha przed Kuryacyuszami. (Akt III, scena 6).


Stary Horac.  I żołnierze zdrajcy nie dobili?
Zdradzone wojsko w szykach schronienie mu dało?
Julia.  Po tej porażce, nie wiem, co się dalej stało?
Kamilla.  Bracia moi!
Stary Horac.  Nie wszyscy godni tej żałości,
Dwaj w wiecznej żyją chwale, ojciec im zazdrości;
Groby ich najpiękniejsze niech ozdobią kwiaty...
Chwata tak pięknej śmierci nagrodą ich straty.
Niezłamanego męstwa tę zapłatę mieli,
Że póki żyli, póty Rzym wolny widzieli,
Własnego mieli króla, nie znali poddaństwa,
Nie doczekali jarzma sąsiedzkiego państwa!
Płaczcie nad trzecim, płaczcie niezatartej plamy,
Którą po zdradzie jego wszyscy nosić mamy!
Płaczcie całego rodu mego pohańbienia,
Płaczcie wiecznej sromoty Horacych imienia!
Julia.  Cóż miał przeciw trzem czynić?
Stary Horac.  Umrzeć!... lub w rozpaczy
Dać poznać przeciwnikom, co rzymska broń znaczy.
Gdyby był jedną chwilę utarczkę przedłużył,