Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/170

Ta strona została przepisana.
—   166   —

Pójdź — stało się... wasz związek sam pragnę przyśpieszyć
Monima.  Ach! wolisz mi okrutnym razem serce przeszyć.
Mitrydat.  Próżny twój opór... próżnych wybiegów używa.
Monima.  W jakiej ostateczności jestem, nieszczęśliwa!
Ale nakoniec, panie! zupełnie ci wierzę,
Że bez obłudy mówisz, rzetelnie i szczerze...
Niebo świadkiem, że twemu powolna życzeniu
Spokojnie-m się oddala memu przeznaczeniu;
Lecz jeślim mogła jakiej słabości podpadać,
Jeśli z nią walcząc, sercu musiałam gwałt zadać,
Nie sądź, panie, ażeby Farnas mię zajmował,
Ażeby on mię kiedy jedną łzę kosztował...
Ten syn wierny, którego wspominasz tak mile,
Ten twój obraz, nad którym rozczulasz się tyle,
Ten nieprzyjaciel Rzymu, twoja ufność cała,
Słowem Xyfar, którego chcesz, abym kochała..
Mitrydat.  Kochasz go?
Monima.  Gdybym tobie nie by/a ręczoną
Za szczęściebym to miała być Xyfara żoną;
Przed włożeniem na moje skronie tej korony
Kochaliśmy się... panie! jesteś tak zmieniony?...
Mitrydat.  Nie dość na tem... on wkrótce pośpieszy w twe progi.
Odejdź... ważnej potrzebie poświęcę czas drogi;
Widzę, że z wolą moją twe serce się zgadza...
Przestanę na tem.
Monima  (wychodząc). Nieba! czy on mię nie zdradza...

Mitrydat, dobadawszy się prawdy, cofa swoją obietnicę i żąda, żeby Monima oddała mu swą rękę. Monima, oburzona podstępem, wręcz mu odmawia, a na jego pogróżki odpowiada (akt IV, scena 4):

Nie, panie, ty mię niczem zatrwożyć nie zdołasz...
Znam cię — i co mię czeka, to wiem doskonałe!
Wiein ja, ile na moją głowę nieszczęść zwalę;
Ale nic mną nie może zachwiać — już się stało!
Sądź, jak chcesz — gdy mówiłam do ciebie tak śmiało,
Że mogłam nawet przeciw skromności przewinić,
Czegom się dotąd nigdy nie ważyła czynić,
Nieszczęsną dłonią moją na toś się uzbroił,
Ażebyś swego syna krwią swój miecz napoił!
Niewinnego niewinna potępiła zdrada!...
Panie! on zginie, skoro twe serce postrada;
Lecz tych podstępów, co go o zgubę przywiodą,
Ta ręka i to serce nie będą nagrodą...
Masz wyznanie — sądź przeciw tobie zbuntowaną!
Uzbrój się prawem, które do niej ci nadano;
Ja spokojnie wyroku mojego wyglądam...
(Wincenty Kopystyński).