Galatea (z westchnieniem): Ja jeszcze...
Pigmalion. Tyś jest moje życie,
Ty mych rąk, mego serca, bogów pierwsze dzieło.
Tobiem me poświęcił bycie,
Bo dla ciebie istność wzięło.
(Tomasz Kajetan Węgierski).
Hrabia.Lokaje tutaj dłużej się ubierają niż panowie.
Figaro. Bo nie mają służących, coby im w tem pomagali.
Urabia. Chciałem... tak jest chciałem cię wziąć ze sobą do Londynu, jako kuryera do depesz... ale po bliższem zastanowieniu...
Figaro. Jaśnie wielmożny pan zmienił zdanie?
Hrabia. Przedewszystkiem nie umiesz po angielsku.
Figaro. Umiem: Goddam.
Hrabia. Nie rozumiem.
Figaro. Powiadam, że umiem: Goddam.
Hrabia. Więc?
Fujaro. Do kaduka! toż to piękny język ten angielski; mało go potrzeba, aby zajść daleko. Z Goddam w Anglii można dostać wszystkiego. — Chcesz posmakować tłustego kurczaka? wejdź do oberży i zrób tylko ten giest przed posługaczem (naśladuje obracaniu rożna). Goddam! Przynoszą ci wędzonkę bez chleba. Cudowne! Pragniesz się napić haust wybornego burgunda lub klaretu? dość tego jeno (niby otwiera butelką). Goddam! dają ci garnek piwa, piękny cynowy, z pianką po brzegach. Co za przyjemność! Spotkasz która z tych ładnych kobietek, co to chodzą drobnym kroczkiem, z oczyma spuszczonemi, z łokciami w tył i troszkę się firtając? Połóż no z uśmieszkiem wszystkie palce razem na swych ustach.