Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/20

Ta strona została przepisana.
—   16   —

Twarz zmarszczek pełną, a joj gęba sina
W dół wpadła, bo w niej zębów nie znajdziecie.
Grzbiet się tej lubej w drżący pałąk zgina,
Gdyż równo z Parki jęła żyć na świecie!
Lecz w tem jej była umiejętność cała,
Że się i piękną być i młodą zdała.
Młodą i piękną! Aby, jak Rożera,
Innych sposobną łowić mogła porą!
Szczęściem ów pierścień ten z niej urok zdziera,
Którym z niej mężni lichą zgubę biorą.
Więc czyliż dziwno, że więc ta przechera
Myśl mu przestała łudzić dłużej chorą,
Skoro ją ujrzał taką, jak już zgoła
Zaklęcie żadne pomódz jej nie zdoła? (Felicyan Faleński).


Rozczarowawszy się w ten sposób, Rożer ucieka szczęśliwie od Alczyny i na hipogryfie odjeżdża do Europy. W drodze uwalnia z więzów Angelikę, wystawioną przez mieszkańców pewnej wyspy na pożarcie morskiemu potworowi, Proteuszowi, i chce się jej narzucić ze swoją miłością. Ale królewna korzysta z cudownego pierścienia Bradamanty, który dał jej Rożer, żeby się ukryć przed żarłocznym Proteuszem, i znika z oczu natrętnego wybawcy. Tymczasem Atlas zażywa nowych fortelów i zwabia Rożera do zaczarowanego zamku. Bradamanta, nauczona przez Melisę, udaje się na jego wyzwolenie, ale i sama, obałamucona czarami, dostaje się w moc Atlasa. Z tego więzienia wybawia ich oboje Astolf, który posiada księgę ze wskazówkami, jak odczyniać wszelkie czary Kochankowie poznają się i Bradamanta żąda, żeby Rożer przyjął chrzest i dopiero wtedy ją poślubił. Ale przypadek rozdziela ich znowu i każde zosobna przechodzi różne przygody. Nareszcie po wielu przejściach Rożer przyjmuje chrzest z rąk pewnego pustelnika. Tymczasem ojciec Bradamanty przyrzekł już jej rękę Leonowi, księciu Konstantynopola; ale ten, dowiedziawszy się o wzajemnej miłości Bradamanty i Rożera, wzruszony nadto wspaniałomyślnością współzawodnika, zrzeka się praw swoich. Ojciec Bradamanty przyjmuje Rożera za zięcia, a Bulgarowie, których niedawno pokonał, obwołują go swym księciem. Wieszczka Melisa czyni przygotowania do godów weselnych we wspaniałym namiocie, na którym znajdują się wyobrażone przyszłe dzieje jednego z potomków przyszłej pary — kardynała Hipolita Este (protektora poety).
»Rolanda Szalonego« dwadzieścia pięć pieśni wierszem parzystym przetłómaczył w w. XVII Piotr Kochanowski (2 tomy. Kraków, 1799). W nowszych czasach, z zachowaniem formy oryginału, przełożył kilka ustępów F. Faleński w »Przekładach obcych poetów« (Część II. Kraków, 1892), parę zaś innych językiem archaicznym Edward Porębowicz w »Świecie« (1893 r.)




III. Michał Anioł Buonarotti.
a) Sonet 2.

Nie ziemską w tobie[1] ujrzałem istotę,
Gdy po raz pierwszy czułem się oblany
Ócz twych pogodą. Duch mój skołatany
W ich ciszy wieczną chciał zgasić tęsknotę.

  1. Wiktorya Colonna, margrabina Pescara, której poeta był wielbicielem.