Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/205

Ta strona została przepisana.
—   201   —

W nocy, kiedy wiatr potrząsał chatką, kiedy nawałnica lała się na dach mój, kiedy przez okienko widziałem księżyc śród chmur czarnych kłębów, jak okręt szybujący po falach, zdawało mi się, że życia mi przybywa w sercu, że będę miał siłę stwarzać światy. O, gdybym wtedy był mógł z kim drugim podzielać doznawane rozkosze! O, Boże, gdybyś mi był dał kobietę wedle serca mego; gdybyś mi był, jak pierwszemu ojcu naszemu, przyprowadził za rękę Ewę wydobytą ze mnie samego!.. Niebiańska piękności! byłbym padł na kolana przed tobą; a chwytając cię w objęcia, byłbym błagał Przedwiecznego, żeby ci oddał resztę życia mojego!
Ale niestety! byłem sam, sam jeden na ziemi! Tajemna niemoc ciało moje owładnęła. Ów wstręt do życia, który od dzieciństwa uczuwałem, wrócił znów z większą jeszcze siłą. Niezadługo serce przestało dostarczać żywiołów myśli i głębokie jedynie uczucie znudzenia dawało mi znać, że żyję.
Walczyłem czas jakiś przeciw tej chorobie, ale obojętnie, bez silnego postanowienia, aby ją zwyciężyć. Nie mogąc nareszcie znaleźć lekarstwa na tę dziwną ranę serca, co nigdzie nie była i wszędzie była, postanowiłem pożegnać się z życiem.
(W. Zakrzewski).

Odwiodła go od samobójstwa siostra. Ona, która poprzednio unikała widzenia się z bratem, teraz domyśliwszy się z listu, co zrobić zamierza, przyjechała do niego natychmiast, otoczyła go najserdeczniejszą opieką, wymogła przyrzeczenie, iż na życie się swoje nie targnie, ale sama traciła spokój duszy i raz niespodzianie opuściła dom brata, zapowiadając w liście, iż nieodwołalnie wstępuje do klasztoru a majątek swój zapisuje Renemu. Niczem od tego postanowienia odwieść się nie dała; lecz powodu nie wyjawiła. Dopiero podczas obłóczyn, na których brat zastępował siostrze ojca, dosłyszał Rene te słowa z pod całuna, którym była przykryta: »Miłosierny Boże! spraw, bym nigdy nie powstała z tego grobowego posłania i złej łaski Twe na brata, który nie podzielał zbrodniczej namiętności mojej«. Rene, poznawszy tajemnicę, pada na całun śmiertelny, ściska siostrę i woła: »Przeczysta oblubienico Jezusa Chrystusa! przyjm ostatni pocałunek mój po przez śmiertelną powłokę i przez głębie wieczności, które cię już dzielą od brata twego«. Poczem traci przytomność. Odtąd na prośbę siostry już się z nią nie widział; a cierpiąc już nic tylko przez imaginacyę, ale wskutek wcale nieurojonego nieszczęścia i nie mogąc odebrać sobie życia z powodu przyrzeczenia danego siostrze, wyjeżdża r. 1725 do Ameryki, do Luizyany, i osiada wśród dzikich Naczezów. Tu wedle obyczaju Indyan bierze małżonkę, ale z nią nie żyje, błądząc po kniejach pełen smutku i przygnębienia. Trzech miał tu tylko znajomych: napółukształconego Szaktasa, ślepego Saszema i misyonarza Suela. Im to po śmierci siostry dzieje serca swego opowiedział i wkrótce potem zginął w czasie rzezi Francuzów i Naczezów w Luizyanie.
Z utworów Chateaubrianda wyliczamy następujące przekłady: »Atala« tłómacz Paweł Czajkowski, Kraków, 1817, potem Hip. Skimborowicz, z illustracyami, Warszawa, 1853; »Rene« tłómaczył W. Zakrzewski, z illustracyami, Warszawa, 1853; »Ostatni z Abenseragów« tłómaczył S. S., Warszawa 1828, potem W. Zakrzewski, Warszawa, 1853 ; »Duch wiary chrześcijańskiej« tłómaczył Ksawery Giżycki w skróceniu 2 tomy, Wrocław 1816.