Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/24

Ta strona została przepisana.
—   20   —

Ojciec przedwieczny hołd przyjmuje miły
I znak jednemu z swych daje aniołów,
Żeby rycerza uchronił od klęski
I nad niewiernym laur zjednał zwycięski.
Anioł, któremu dawniej Stwórcy wola
Zleciła baczną Rajmunda strzedz pieczą,
Nim jeszcze męska dlań dośpiała dola
I gdy poczynał pielgrzymkę człowieczą, —
Dziś, nowy rozkaz słysząc niobios króła,
By rycerzowi przybywał z odsieczą —
Zaraz do zamku wyniosłego śpieszy,
Gdzie jest zbrojownia nieśmiertelnej rzeszy.
Tam grot spoczywa, który przebił smoka,
Tam są i strzały, słynne mknieniem skorem,
A zdolne w locie, ukrytym dla oka,
Nieść drżącym ludom choroby z pomorem,
Tam wielki trójząb zwiesza się z wysoka,
Burzyciel grodów, co ziemi otworem
Dosięga świata wzruszonej zasady
I w otchłań piekła dzień przepuszcza blady.
Lecz nadewszystko z dyamentu rznięty
Jaśnieje puklerz śród broni zapasu.
Ten razem lądy z morskiemi odmęty
Mógł od Kaukazu pokryć do Atlasu;
Ten dobrych królów i cnoty szczyt święty
Od klęsk zasłaniać zwykł każdego czasu.
Bierze go anioł i niepostrzeżony
Obok Rajmunda staje do obrony.
Tymczasem tłumne Solimy mieszkańce
Na mur się cisną; król zaś od początku
Wysłał z Kloryndą część jazdy przed szańce,
By nikt nie przerwał dzieł przeważnych wątku.
Krzyżowcy również za obozu szańce
Oddział wojsk swoich ściągnęli w porządku;
A na plac wielki pomiędzy szykami
Dwaj przeciwnicy występują sami.


Po wymianie przechwałek i cierpkich pogróżek obaj zapaśnicy uderzają na siebie. Rajmund, pomimo starości, ma widoczną nad młodym Argantem przewagę, bo czuwa nad nim niewidzialny anioł.

Jak pyszny okręt miotany od fali
Bez steru, masztów, stracony z pozoru,
Przecież potężny więzią krzepkich bali
Śród wzburzonego trzyma się przestworu
I mimo klęski, w najstraszniejszej dobie
Jeszcze nie każe rozpaczać o sobie;
Tak ważył Argant życie zapaśnicze,
Gdy Belzebuba zbawia go opieka.