Pamiętaj, gdy samotny kwiat zapłonie
Łagodnym blaskiem na mogile mojéj....
Już mnie nie ujrzysz nigdy, ale z tobą wszędzie
Mój nieśmiertelny duch, jak brat twój wierny będzie...
Posłuchaj, jak się żali
Głos cichy w mroku fali...
Pamiętaj!
(Władysław Nawrocki).
Poeta. Dziś wieczorem gdy po łące
Szedłem w ścieżki ślad,
Zwieszał listki zwiędłe, drżące
Polnej róży kwiat.
A tuż przy nim wśród zieleni
Pączek zdobił krzak,
On najmłodszy kwiat wypleni,
W najpiękniejszy się więc zmieni:
Człowiek zmienny tak.
Muza. Niestety, zawsze człowiek! zawsze łzy i jęki!
Wciąż nogi zakurzone, czoło potem zlane!
Nic, tylko straszne walki, krwawej broni szczęki,
Niech sobie serce kłamie, gdy w głębi ma ranę.
Niestety! we wszech krajach jedno tylko życie:
Dłoń wyciągać, zazdrościć, brać, pożądać skrycie.
Komedya i aktorzy wciąż jedni dokoła
I cokolwiek wynaleźć fałsz człowieka zdoła,
Prawdziwemi zostają jedynie szkielety!
Kochanku, tyś poetą przestał być, niestety!
Nic twej liry milczącej do życia nie zbudzi.
W jakiejś mrzonce dziwacznej serce ci się studzi,
A jednak nie wiesz o tem, że miłość kobiety
W łzy zamienia, marnując, skarby twojej duszy,
I że Bóg więcej płaczu niżli krwi osuszy!
Poeta. Raz gdy szedłem przez dolinę,
W gniazdku śpiewał ptak;
Choć pisklęta mu pomarły,
Choć czuł dziatwy brak.
Muzo, ptaszek raźno śpiewał,
Nie płacz więc, ja sam
Wszystkom stracił, ale Boga
I nadzieję mam.
Muza. Ale cóż znajdziesz wówczas, kiedy, wynędzniony,
Sam przybędziesz z powrotem w twoich ojców strony,
Gdy drżąc, zaczniesz pyl ścierać wśród biednej siedziby,
O której w życia matni zapomniałeś niby?
Z jakiem czołem ty wkroczysz do własnego domu,
By zażywać spokoju, ciszy, gościnności?
W każdej porze zapyta cię głos, pełen sromu:
Coś zrobił z swego życia, coś zrobił z wolności?
Czy sądzisz, że w pamięci wszystko się pogrzebie?
Sądzisz, że gdy poszukasz, odnajdziesz sam siebie?
Tyś poetą, czy serce? Któż się o tem dowie?
Serce chyba, a serce wszak ci nie odpowie!