Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/278

Ta strona została przepisana.
—   274   —

Oto me stopy, zbłąkane wędrówce,
Co na wezwanie łaski twojej śpieszą,
Oto me stopy, zbłąkane wędrówce!

O Boże grozy, o świętości Boże,
Biada! tę czarną otchłań mojej zbrodni,
O Boże grozy, o świętości Boże!

Boże pokoju, szczęścia i wesela,
Wszystką mą bojaźń, niewiadomość wszystką,
Boże pokoju, szczęścia i wesela!

Wszystko to, wszystko znasz ty, Panie Boże,
I żem ze wszystkich ludzi najbiedniejszy,
Wszystko to, wszystko znasz ty, Panie Boże....

Lecz to, co mam, o Panie, to ci daję...
(A. Lange).



B) Poeci prowansalscy.
1. Jakób Jaśmin.
Ślepa dziewczyna.
Piękna Małgosia, córka starego żołnierza z Castel-Cuille, zaręczona z dorodnym Baptystą, traci wzrok wskutek choroby. Baptysta na żądanie ojca opuszcza na rok wieś rodzinną, a po powrocie zamiast pośpieszyć do Małgosi, która z utęsknieniem oczekuje powrotu kochanka, zaręcza się z urodziwą Anielą. Dowiaduje się o tem zdradzona dopiero w wilią ślubu, który ma się odbyć w poblizkim kościółku; zrozpaczona, nazajutrz z ukrytym sztyletem w ręce, każe się małemu braciszkowi zaprowadzić do świątyni Pańskiej...


Nareszcie dzwony
Głośnemi tony
Dzwonią do ślubu na wszystkie strony...
Dźwięk się po dolach echem rozcieka;
A dzień już pełny to słońcem błyśnie,
To lunie deszczem, wiatrem poświśnie ...
Już ślubny orszak przyjścia nie zwleka,
A za nim cale sioło się ciśnie.
Iście, nikt zdradą szczęścia nie skorzysta...
Patrzcie, w dzień ślubu jak smutny Baptysta!...
Aniela o swym pięknym krzyżu marzy:
Być panną młodą to szczęścia świat cały!
Serce jej rośnie, gdy tłum o niej gwarzy
I szepcząc, wdzięków jej sypie pochwały:
„O! jaka piękna! Jak jej w tem do twarzy!“