Lecz muszę, muszę mieć przy sobie,
Dzień i noc słyszeć twój luby głos.
Ot, jeśli każesz, to ci się sam
Za męża dam.
Będziesz królową, wyprawim gody,
Koroną błyśniesz na głowie młodéj;
Maleńkie ręce
Skuję w pierścieńce
I będą lśnić tak brylantowo,
Jak świętojanki w noc czerwcową
Lśnią przez ogrody.
— I tak się stało: na drugie rano
Pasterce miejsce w pałacu dano;
W królewskie szaty pięknie przybrano.
Pasterką ową kto? — Muza nasza,
Której dziś tak się lubi śpiewanie,
Że ją królewicz na tron zaprasza.
Kto królewiczem?... Pono wy, panie.
(Edw. Porębowicz).
Powiedz mojej złotej
Że ginę z tęsknoty.
(Gauc. Faudit).
Gdyby me serce skrzydła miało,
Na twoje ramię, szyję białą,
Jak ogień spadłszy żywy,
Do ucha tobie, o dziewczyno,
Dziwyby powiadało ino,
Miłości cudne dziwy.
Gdyby me serce skrzydła miało.
Twoichby bladych ust szukało
Z tęsknoty szalejące;
Pocałunkami i szczebiotem
Pieściło, ażby zmilkło potem
Na bladych ustach śpiące.
Ach! moje serce skrzydeł niéma,
Lodem je mrozi wieczna zima;
Wszak ty popieścisz czulej?...
Weź je, weź w dłonie twe różane:
Patrz, jako jagnię rozpłakane,
Me serce w nich się tuli.
(E. Porębowicz).
Znałem ja hrabiankę w świecie,
Z pod królewskich wyszła hal,
Czarodziejskie, dumne dziecię,
Wysławiane wszerz i wdał;
Dziś jej modrych oczu kwiecie
Zwarzył smutek, — patrzeć żal!
Gdyby słuchać mię umieli,
Gdyby za mną chodzić chcieli!
Miała sto obronnych grodów,
A z dwudziestu portów w świat
Słała owoc swych ogrodów;
Przed oknami oliw sad
Wiał jej wachlarzami chłodów,
Dań zapachów składał kwiat.
Gdyby słuchać mię umieli,
Gdyby za mną chodzić chcieli!